piątek, 9 grudnia 2016

POMYSŁ NA: PRZEKĄSKĘ "ON THE GO" | PRZEPIS NA CIASTECZKA Z PŁATKÓW ZBOŻOWYCH


W ostatnim czasie staram się otwierać na wiele różnych tematów związanych z trendami - nie tylko modowymi, urodowymi czy wnętrzarskimi, ale również "jedzeniowymi". Zmiany w moim życiu zachodzą na wielu płaszczyznach, więc odbija się to również na blogu. Cieszę się, że pozytywnie to odbieracie ;-) Dzisiaj przedstawię Wam moją interpretację trendu związanego z jedzeniem "ON-THE-GO", czyli idei przygotowywania żywności "na wynos". Tyczy się to przekąsek łatwych w przygotowaniu i wygodnych w konsumpcji do spożycia "w biegu". W ramach kampanii marki Lubella Co Może Zboże chciałabym przedstawić Wam przepis na szybką i pożywną przekąskę - zarówno do zabrania za sobą np. do pracy lub w podróży.

Moja propozycja to pożywne i chrupiące ciasteczka zbożowe - jednym z głównych składników będą innowacyjne płatki jęczmienne Lubella, które oprócz klasycznych płatków jęczmiennych dodatkowo zawierają crunch jęczmienny, czyli chrupiące musli oraz prażone ziarna dyni i słonecznika. Kiedy pojawia się ochota na coś pysznego a zarazem konkretnego i pełnego - warto mieć pod ręką płatki zbożowe.


 Do przygotowania ciasteczek zbożowych będziecie potrzebować takie składniki jak:
  • 2 szklanki płatków jęczmiennych Lubella
  • niepełną szklankę mąki
  • 3/4 szklanki mieszanki bakaliowej z orzechami
  • pół jabłka
  • 15 dag masła
  • 4 łyżki miodu
  • 1 jajko


Ubijamy masło z miodem a następnie dodajemy obrane i pokrojone w drobną kostkę jabłko.


Potem dodajemy jajko, 2 szklanki płatków jęczmiennych Lubella, mieszankę bakaliową z orzechami i mąkę. Dokładnie łączymy wszystkie składniki.


Z otrzymanej mieszanki formujemy ciasteczka.


Ciasteczka wkładamy do piekarnika na 20 minut i ustawiamy temperaturę 160 stopni.


Pyszna, łatwa w przygotowaniu i pożywna przekąska  GOTOWA do spożycia lub zabrania na wynos ;-)  


Dla mnie to świetna przekąska w pracy - kiedy to potrafię spędzić kilka godzin przed komputerem i nie mam czasu na przygotowywanie posiłków między śniadaniem a obiadem lub obiadem a kolacją.

Koniecznie wypróbujcie ten przepis i dajcie znać w komentarzach co sądzicie na temat "jedzeniowego" trendu "ON THE GO"?

*wpis jest wynikiem współpracy z marką LUBELLA
« Nowszy post Starszy post »

43 komentarze

  1. Na wynos to "to go" ;-) Albo "takeaway". Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, ale takiego nie ma.

      Usuń
    2. Sama przecież tego określenia przecież nie wymyśliłam ;-))

      Usuń
    3. Widocznie skoro nie wymyśliłas to sprawdzaj w różnych źródłach różne warianty, a nie piszesz na przypal, aby coś napisać...żal

      Usuń
    4. Zanim cokolwiek opublikuję zawsze sprawdzam w różnych źródłach - może zamiast się czepiać, sama się zorientuj w temacie, bo określenie jak najbardziej funkcjonuje!

      Usuń
    5. Mój komentarz był tylko pierwszy, ten złośliwy anonim pod spodem to nie ja :-P Pozdrawiam Olu, A.

      Usuń
    6. Ale jak przeczytałam pozostałe komentarze, to pożałowałam uwagi o sformułowaniu o wyrażeniu "on the go" - być może ja go nie znam, fakt. Ale tyle tu jadu nawet w błahych sprawach, że nie chcę tego potęgować. Ja lubię Twojego bloga od lat i zaglądać nadal będę. Złośliwymi się nie przejmuj - tacy zawsze będą :-) A.

      Usuń
  2. Mieszkam w Londynie już pół życia i 'on the go' jest w tym przypadku najczęściej używaną formą:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciasteczka są przepyszne i bardzo pozywne to jest świetna alternatywa jak się ma ochotę na coś słodkiego. Takie propozycje to go są świetnym rozwiązaniem żeby przekasić coś zdrowego i pozywnego ;) Tak jak koktajle :) Mówisz że nie umiesz gotować ale spokojnie jak polubiałaś kuchnię i wprowadzasz na bloga temat kulinarny to za chwilę będziesz nam się chwalić daniami glownymi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu mam wymarzoną kuchnię, więc od razu przyjemniej się uczyć gotować :D

      Usuń
    2. z treści bloga można wywnioskować,ze mieszkasz poza domem z narzeczonym już dość długo,to co wy jadaliście przez te lata na obiad jak ty Olu nie umiesz gotowac?tylko malować się uczyłaś?

      Usuń
  4. Tego juz nie da się oglądać... zwatpilam jak zobaczylam kolejny "niezwykły"przepis. Olka albo jestes ekspertem od mody albo od kuchni, ten blog już jest taki słaby że ja przestaje juz go obserwowac. Niedługo będziesz się pewnie zachwycać workami na śmieci albo papierem toaletowym. Ludzie litości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie oglądaj - nikogo do tego nie zmuszam ;-)) Blog od dawna nie jest już typowo modowy a tym bardziej nie kreuje się na eksperta w żadnej dziedzinie, także nie rozumiem tej bulwersacji ;-))

      Usuń
    2. pamiętasz ja pisaląs kiedyś ze jak ktoś jest od wszystkiego to jest do niczego,ze chcesz się skupiać na jednej dziedzinie,tymczasem rozmieniasz się,niekiedy przeczysz sama sobie

      Usuń
    3. Ale ja nie określam siebie jako eksperta w dziedzinie kulinarnym - proszę czytać wpisy ze zrozumieniem ;-))

      Usuń
  5. Temat "jedzeniowy" what the fuck? Chyba raczej lepiej brzmi " "kulinarny" czytak więcej książek a mniej szwendaj się po galeriach, ro zaowocuje;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz się do czego przyczepić?

      Usuń
    2. No właśnie, że jest do czego się przyczepić. Nie zwracam Ci złośliwie uwagi ale razi po oczach nieudolna próba zabawy w językoznawstwo. Oczywiście określenie jedzeniowy funkcjonuje w języku polskim, ale nie rozumiem w jakim celu zastosowałaś "w cudzysłowie". Ten wyraz semantycznie nadal brzmi tak samo. Słusznie czytelnik zwrócił uwagę oczekując od autorki bardziej górnolotnego słownictwa. Ola Alice Munro raczej nie zostanie..Chociaż jest już redaktor naczelną bloga life-stylowego. Ekspertem modowym, jubileryjnym, kosmetycznym, fryzjerskim, podróżniczym..Odwiedzając,testując i oceniając lubelskie restauracje niczym Magda Gessler otrzymała miano recenzenta kulinarnego. W 'Dekoratorni" mają wolny wakat zapytaj... Jak ktoś jest od wszystkiego to jest do niczego.

      Usuń
    3. Użyłam celowo cudzysłów, bo spodziewałam się, że znajdą się takie osoby (jak Ty na przykład), które się do tego przyczepią - dla jednych będzie funkcjonowało takie określenie, dla innych nie ;-)) Intuicja mnie nie zawiodła :D Ps. Zabawny ten Twój komentarz - do tej listy dopisałabym jeszcze kilka profesji, więc następnym razem proszę o dogłębniejszą analizę ;-))

      Usuń
  6. Fajnie ze na blogu nie pojawia sie tylko moda a takie posty jak ten :) ja osobiscie chetnie poczytalabym wiecej kulinarnych postow. Np z twoimi ulubionymi salatkami, co ty na to Olu? Chociaz tak jak w tym przypadku pewnie odezwa sie glosy, ze przecież nie jestes "ekspertem kulinarnym" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nigdy takim ekspertem nie będę - chcę żeby na blogu pojawiały się różne treści i cieszę się, że są osoby otwarte na takie zmiany ;-))

      Usuń
    2. Ja również jestem zadowolona ze nie tylko moda pojawią się na blogu. Zawsze chętnie szukam od innych inspiracji nie tylko jeśli chodzi o wnętrza ale również urodę i jedzonko . Pozdrawiam

      Usuń
  7. Super Olu ja chętnie skorzystam z przepisu :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ludzie przestańcie w końcu wszystkiego zazdrościć.
    Olu twój blog jest super i rób dalej to co robisz i lubisz.
    Zawsze się znajda osoby którym coś nie pasuje.
    No i oczywiście wszystko jest powodem tego że masz lepiej niż ktoś inny,dlatego więc powstają takie okropne komentarze :)
    Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo podoba mi się ten pomysł <3

    Carmelatte

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie że nie skupiasz się tylko na modzie,chociaż mi brakuje tak częstych postów modowych :) tj."tydzień ze styloly" to były czasy ;)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyglądają pysznie, a do tego zdrowe. Zmieniam swoje nawyki żywieniowe, więc chętnie skorzystam z przepisu :) mam nadzieję, że będzie więcej takiego zdrowego jedzenia i takiego na wynos :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wkradła się literówka: "formujemy" a nie "formułujemy" ciasteczka. Ale rozumiem że chemiczna część umysłu tu wtargnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawa alternatywa dla zwykłych ciasteczek :) chętnie przekonam się na własnej skórze, a właściwie podniebieniu czy smaczne! :D przy najbliższej okazji robię!
    A tak poza tematem, to chcę powiedzieć,że jako jedna z laureatek konkursu na Twoim blogu (konkurs Seboradin) nadal używam tych produktów. I tak.. na początku byłam troszkę rozczarowna, bo używają wcierek miałam wrażenie, ze włosy jeszcze bardziej mi się przetłuszczają,ale gdy mi się skończyły to efekt było widać :) przede wszystkim zauważyłam mniej włosów na szczotce po czesaniu <3 i to jest piękne. Włosy też chyba mniej sie przetłuszczają, albo po prostu tak mi się wydaje bo kosmetyki mi się podobają! :D Szamponu i balsamu nadal używam :) Jeszcze raz dziękuję, że dzięki Tobie mogłam je przetestować :)
    Pozdrawiam Olu :* :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Anna Pleśniak9.12.2016, 20:46

    Ja też lubię czytać inne wpisy, ale zawsze z największym dreszczykiem emocji odpalam posty modowe. Liczę, że nie będzie ich coraz mniej przeciwnie, czekam na więcej :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zrobię sobie takich pyszności. Przepis spisany! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja sie bardzo ciesze, ze nie jest to tylko blog o modzie, kosmetykach itp.
    Fajnie jak osoba jest wszechstronna ;)

    "czytak więcej książek a mniej szwendaj się po galeriach" ---- totalny brak kultury i szacunku.


    OdpowiedzUsuń
  17. Chętnie wypróbuję :)
    Gingerheadlife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo mi się podoba, że poszerzasz tematykę! Staje się on dla mnie bardziej ciekawszy. Czekam zastanawiając się, co tym razem Ola wymyśli. Oby tak dalej 💪
    Co do mieszkania- bajka! Zazdroszczę takie pełnego planowania i dobierania wszystkiego. My z mężem nie mieliśmy na to czasu i niestety tyłu pieniędzy by wszystkie marzenia zrealizować. Po czasie jednak uważam, że stworzyliśmy sami przytulne gniazdko,a chyba to najważniejszy cel! 😊😊😊
    Pozdrawiam i czekam za stylizacjami na sylwestra- nie tylko tego wyjściowego,eleganckiego,ale też tego spędzanego w domu😊
    Pozdrawiam
    Agata💋

    OdpowiedzUsuń
  19. Wyglądają przepysznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. to wprawdzie jedne z najprostszych ciastek świata ale zdecydowanie sprawdzają się jako zdrowa przekąska. Zamiast jajka spróbuj użyć np banana. Też się sprawdza ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. To chyba faktycznie najprostszy przepis na ciastka jakie widziałam. Ale w prostocie tkwi ich genialność! Biorą od Ciebie przepis, bo to zdecydowanie coś dla mnie! Jestem aktualnie na diecie i mimo, że dostałam fajne przepisy i jadłospis od mojej pani dietetyk z Częstochowy, to szukam fajnych pomysłów na dietetyczne słodkości. Twoje ciasteczka wyglądają bardzo apetycznie :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne ciacha, aż chce się piec i smakować :) Znalazłam podobne, tylko że z bananami, jagodami goji i migdałami, pycha! A tak przy okazji jadłospisów oraz smakołyków - znacie może jakieś sprawdzone i fajne diety alternatywne? Chcę zgubić parę kilogramów, a przy tym zainspirować do tego męża ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciasteczka wyglądają pysznie. Na pewno są dużo zdrowszą alternatywą niż te sklepowe, koniecznie trzeba je zrobić. Muszą być wyśmienite :)

    OdpowiedzUsuń