wtorek, 13 września 2016

ULUBIEŃCY KOSMETYCZNI SIERPIEŃ/WRZESIEŃ | MY FAVOURITE COSMETICS: ZIAJA, ESTEE LAUDER, AVENE, MAC, INGLOT, L'OREAL PROFESSIONNEL, DAVINES, LIRENE, LUKSJA


Dawno już nie było na blogu wpisu z serii kosmetyczni ulubieńcy - jak zwykle zbieram się długo z wydaniem opinii czy faktycznie dany produkt jest godny polecenia. Sam fakt, że coś rewelacyjnie sprawdza się u mnie nie musi wcale oznaczać, że również sprawdzi się u Was - dlatego nie lubię aż tak wychwalać kosmetyków, bo zdaje sobie sprawę, że efekty ich działania zależą od indywidualnych preferencji.

Sama podchodzę do wielu recenzji z dystansem - dopóki sama czegoś nie sprawdzę to się nie przekonam ;-) Nie mniej jednak trochę się nazbierało całkiem ciekawych produktów z różnych kategorii: makijażu, pielęgnacji twarzy, ciała oraz włosów. Jeśli jesteście ciekawi produktów, które sprawdziły się u mnie w ostatnich miesiącach (sierpień/wrzesień) to zachęcam do lektury.


Zacznę od pielęgnacji twarzy - żel myjący z serii Liście Manuka kupiłam za poleceniem Pani ekspedientki na stoisku Ziaji. Potrzebowałam coś na szybko w rozsądnej cenie i w tym przypadku Ziaja chyba zawsze się sprawdza. To już moje drugie opakowanie i muszę przyznać, że żel zachwycił mnie już od pierwszego użycia - wygodna aplikacja (uwielbiam produkty z pompką), przyjemna konsystencja i orzeźwiający zapach potęgujący efekt oczyszczenia i odświeżenia. Po użyciu czuć skóra jest dokładnie oczyszczona - nie zauważyłam efektu przesuszenia. Używam żelu codziennie rano i wieczorem, bo nie tylko oczyszcza (nawet z mocniejszego makijażu), ale też świetnie przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Żel kosztuje ok 8-9zł na stoiskach Ziaji, więc duży plus za cenę.


Kolejnym etapem zaraz po oczyszczaniu jest oczywiście nawilżanie. Zasługą znacznego poprawienia się stanu mojej cery w ostatnich miesiącach jest jak widać dobór odpowiednio uzupełniających się produktów. Na pewno w dużej mierze przyczyniło się do tego cudowne serum Advanced Night Repair, które otrzymałam od firmy Estee Lauder w prezencie. Używam go systematycznie - codziennie rano i przed snem od ponad miesiąca. Serum ma gęstą i lepką konsystencję o specyficznym, ziołowym zapachu. Jako zapachoholiczka nie do końca mi odpowiadał, ale przymknęłam na to oko (a raczej nos ;-). Serum ma w Internecie mnóstwo pozytywnych opinii, więc zapach widocznie schodzi na drugi plan. Świetny pomysł z aplikatorem w postaci pipety. Mimo gęstej konsystencji produkt przyjemnie i lekko się rozprowadza oraz szybko wchłania. Czuć przyjemne nawilżenie i wygładzenie na skórze. Systematyczne stosowanie (ja się wręcz uzależniła od tego produktu) sprawia, że cera wygląda promiennie, jest napięta i odżywiona. Odstraszać może jedynie cena, ale bez wątpienia jest to produkt dający luksus naszej skórze. Do kupienia TUTAJ.


Na koniec - w temacie pielęgnacji cery - zostawiłam maseczkę, która końcówką lata okazała się wybawiającym ukojeniem dla mojej skóry twarzy. To produkt marki Avene z serii Antirougeurs Calm, który określony jest przez producenta jako SOS dla podrażnionej, zaczerwienionej i rozgrzanej skóry. Według mnie najlepsze określenie do opisania działania tej maseczki to ukojenie i regeneracja. Ma żelową, przezroczystą i bezzapachową konsystencję. Maskę nakładam w ciągu dnia podczas gdy pracuję przy komputerze - trzymam na twarzy nawet do godziny. W tym czasie moja cera dosłownie się regeneruje i uspokaja a w efekcie jest gładka, miła w dotyku i nawilżona. To pierwsza taka maseczka w mojej kosmetyczce i na pewno jest godna polecenia dla osób borykających się z zaczerwienieniem i podrażnieniami.


Kolejny produkt musiał odstać swoje w mojej kosmetycznej szafie, żebym go doceniła dopiero teraz, czyli po jakichś kilku miesiącach odkąd go dostałam od mojej fryzjerki Aldony. Dałam tej odżywce drugą szansę i niech to będzie przykładem na to, że czasem nie warto przekreślać kosmetyków po pierwszym użyciu. Ja tak niestety zrobiłam i to był błąd. Zaczęłam systematycznie (3 razy w tygodniu) używać fioletowej odżywki z serii Alchemic Silver Davines, aby podtrzymać efekt chłodnego blondu, jaki uzyskałyśmy z moją fryzjerką po ostatniej koloryzacji. Włosy nie dość, że zachowują pożądany odcień blondu to jeszcze stały się wzmocnione, nawilżone i bardziej miękkie.


Pozostają w tematyce włosów - muszę wspomnieć o jeszcze jednym produkcie, który miał się pojawić dopiero w poście dotyczącym tematyki związanej objętością moich włosów (bardzo często o to pytacie, więc przygotuję odrębny wpis z tym rytuałem i tam się będę rozwodzić na ten temat ;-). Dzisiaj tylko mała wzmianka - mowa tutaj o pudrze do włosów Tecni Art SUPER DUST z L'Oreal Professionnel. Wystarczy naprawdę niewielka ilość produktu (puder jest bardzo drobno zmielony, więc mała ilość jest wręcz wskazana), aby włosy odbiły się od nasady i były podatne na układanie. Nie zostawia białych śladów, ale zbyt duża ilość może spowodować efekt przesuszenia oraz uczucie szorstkich i matowych włosów, więc trzeba to mieć na uwadze. Do kupienia TUTAJ.


Aktualnie puder prasowany w kompakcie z serii Selecd Sheer/Pressed z MAC'a to niezbędnik w mojej codziennej kosmetyczce. Zakupiłam go przy okazji mojego ostatniego pobytu w Warszawie za sugestią Pana ekspedienta z salonu MAC w Złotych Tarasach. Potrzebowałam kompaktowego pudru do wykańczania makijażu, który będę mogła nosić w torebce do poprawek w ciągu dnia. Istotne było tez dla mnie to, aby puder współgrał z moim podkładem Studio Fix Fluid. Już podczas aplikacji testowej w salonie zauważyła, że produkt świetnie stapia się z odcieniem podkładu, wyrównuje koloryt i wygląda bardzo naturalnie. Do kupienia TUTAJ (ja mam w kolorze NC25).


*Aktualnie na stronie DOUGLAS obowiązuje zniżka -20% na kosmetyki do makijażu twarzy - szczegóły na powyższym banerku. 


Konturówka INGLOT Soft Precision Lipliner o numerze 63 to również hit kosmetyczny ostatnich miesięcy. Kiedy to nie pokazałam się z ustami pomalowanymi tym odcieniem dostawałam masę pytań o to czym są podkreślone usta. W realu zostałam nawet zapytana o to czy powiększyłam usta :D Odpowiednio wyrysowany kształt pozwala na osiągnięcie naturalnego powiększenia warg. Ten odcień idealnie współgra z jedną z moich ulubionych pomadek z MAC'a, czyli kolorem Velvet Teddy. Kredka nie wysusza ust, jest miękka i pozwala na łatwą i efektowną aplikację. Poniżej zdjęcia jak prezentuje się na ustach.


*Od lewej LINK1, LINK2, LINK3 ;-)


Mini recenzja balsamu rozświetlającego LIRENE z serii Bronze Collection pojawiła się już na Instagramie (TUTAJ), więc tutaj się tylko powtórzę ;-) Koloryzujący balsam rozświetlający pięknie podkreśla i lekko nadaję opaleniznę przy czym nadaje delikatny połysk. Mimo że produkt ma odcień ciemno-pomarańczowy świetnie się rozprowadza, ma lekką konsystencję i nie robi plam. Ma również piękny, świeży zapach, który długo się utrzymuje. Niestety minusem jest fakt, że może brudzić ubrania, dlatego ja używałam balsamu głównie na nogi.


Na koniec zostawiłam rozkosznie pachnący żel pod prysznic LUKSJA z serii PINK SPARKLE. Nikogo to chyba raczej nie zdziwi, że przyciągnął moja uwagę wizualnie - opakowanie zawiera aż 1000ml za cene ok. 10zł, ale przy moim uzależnieniu od tego zapachu starcza mi raptem na 2 tygodnie :O Akurat od płynu do kąpieli wymagam raptem 3 rzeczy: ma ładnie pachnieć, dobrze się pienić i nie wysuszać mojej skóry. Wszystkie te wytyczne zostały spełnione - ogromny plus za cenę, wydajność i długo utrzymujący się słodki, cukierkowy zapach. Od samego rozwodzenia się nad tym żelem aż chce mi się wskoczyć pod prysznic ;-))

Koniecznie dajcie znać czy znacie i używacie któregoś z moich ulubieńców kosmetycznych? A co się u Was sprawdziło w ostatnim czasie - piszcie w komentarzach, chętnie poczytam! 

« Nowszy post Starszy post »

48 komentarzy

  1. Uwielbiam produkty z firmy ziaja,żel rowniez sprawdza sie super, posty jak zawsze swietne, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również używam i polecam żelu myjącego z serii Liście Manuka!
    Cudowny, orzeźwiający zapach! :)

    Stała czytelniczka ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam płyny do kąpieli, jakie oferuje Luksja! :) O dziwo nie miałam jeszcze Pink Sparkle, zatem koniecznie muszę po niego lecieć, skoro polecasz Olu :) Ja natomiast polecam Ci mój ulubiony, tj. Caramel Waffle <3 Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój ulubieniec z Luksji to blueberry muffin - jest obłędny, gorąco polecam :-)

      Usuń
    2. Caramel Waffle również przepięknie pachnie - aż chce się go zjeść ;-))

      Usuń
  4. Świetna notka, zachęcająco brzmi opinia o kosmetyku z estee lauder. Cena jednak faktycznie jest troche odstraszająca, ale moze jest wydajny. Używam podkładu z tej firmy i jest moim ulubionym jak narazie, jedyne co mi w nim przeszkadza to, ze nie mam pomki i jest na korek przez to czasem zdarza sie nabrać za duzo. W sprawie podkładów moze zechciałabyś kiedys zrobic post o chociaz kilku jakichś lepszych podkładach to by na pewno było pomocne. Chyba, ze juz taki post jest...
    Chyba skorzystam teraz z tego kodu.
    Dziękuje za ten post, pozdrawiam ! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam w zasadzie tylko dwóch podkładów - kremy CC z Bourjois i Studio Fix Fluid z MAC'a ;-))

      Usuń
    2. Mnie po tym serum wysypuje :/

      Usuń
    3. chcialabym wyprobowac serum z EL czytajac tak wiele pozytywmych opini na jego temat , czy ktoras z Was bedzie mogla mi doradzic jaki kolor wybrac studio fix z maca ?aktualnie uzywam revlon 150 buff lub EL 2n1 . jaki kolorek z maca bedzie dla mnie odpowiedni...

      Usuń
  5. Właśnie kończę drugie opakowanie tego żelu z Ziaji i jest naprawdę świetny. A co do tego płynu do kąpieli z Luksji polecam też zapach Sweet Macaroons <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Też lubię produkty Ziaja. Z tej samej serii z mogę Ci polecić pastę oczyszczająco do twarzy, coś w rodzaju peelingu. U mnie sprawdza się znakomicie i używam już chyba 4 opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja polecam pastę - ale tylko przez krótki okres ;) Jest to jednak gruboziarnisty peeling - czasem zbyt mocny.
      Na stosowanie każdego dnia lepszy jest jednak (według mnie) żel, jest naprawdę godny polecenia :) Stosuję od ponad roku i nie mam zamiaru go niczym zastępować ;p
      Z Ziaji moge polecić jeszcze oliwkową maskę do twarzy - kaolinową z cynkiem :)

      Usuń
  7. Również uwielbiam ten żel z Ziaji! Świetnie oczyszcza, dokładnie usuwa resztki makijażu, odświeża i tak jak wspomniałaś - przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A czemu stosowałaś także rano serum Advanced repairing NIGHT?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to nie moze go używać na dzien tylko dlatego ze w nazwie jest określony jako "na noc"? Zawsze myślałam ze należy zwracać uwage na potrzeby i reakcje skory a nie tylko na to co napisał producent. Idąc tropem Twojego myślenia nie powinno sie nakładać olejów na włosy bo na opakowaniach producenci nazywają je olejami spożywczymi.

      Usuń
    2. Dlatego, że moja skóra świetnie reagowała na ten produkt, więc zwiększyłam dawkę i stosowała też na dzień dla lepszy rezultatów ;-))

      Usuń
    3. Pracuje jako kosmetyczną i powiem ci ze bardzo rozleniwiasz skórę, niedługo może być tak ze będzie potrzebować więcej i więcej a masz dopiero 26 lat jak się nie myle,młodość wykorzystaj ....

      Usuń
  9. Uwielbiam Garnier Czysta Skóra 3 w 1 żel,peeling i maseczka, jeden produkt a może zastąpić trzy :) skora jest gladziutka jak pupcia niemowlaczka;) do ust pomadka Golder Rose Long Stay ma super krycie, nie wysusza ust i ma świetne kolory,ciężko je dostac tylko,zwlaszcza nr 01,03 i 10, moge jeszcze polecic kamuflaż z catrice:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamuflaż z CATRICE to totalny hit kosmetyczny - ja jestem uzależniona od tego produktu ;-)) Mam go praktycznie zawsze przy sobie ;-))

      Usuń
  10. Swietny i przydatny post. Zachecilas mnie do kupna zelu z Ziaji i z Luksji. Najchetniej kupilabym wszystko ale niektore ceny sa hmm niezle wygorowane. Te drozsze kosmetyki na pewno sa warte swojej ceny ale jednak nie dla wszystkich... W kazdym razie milo sie czytalo i super ze tak czesto dodajesz wpisy, uzaleznilam sie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny post, jestem ciekawa konturowki, czy jej konsystencja pozwala używać jej również na całe usta czy tylko na konturowanie plus pomadka? Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można nakładać na całe usta, ale może trochę wysuszać - trzeba mieć dobrze nawilżone usta ;-))

      Usuń
  12. czy znamy te produkty-jasne już dawno Ameryki nie odkrylas,te liscie manuka jak dla mnie bubel,mialam dawno i ja nie polecam,a konturowke juz ponad rok temu polecala inna blogerka ta bardziej znana:)hm litrowy plyn pod prysznic zużyc w dwa tygodni?tyle chemii ładowac na siebie i w srodowisko......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Post w stylu "ulubieńców kosmetycznych" nie polega na "odkrywaniu Ameryki" tylko na zaprezentowaniu produktów, które się u mnie sprawdziły ;-))

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  13. tego płynu do kąpieli używasz jak żel pod prysznic?

    OdpowiedzUsuń
  14. Z Davines uwielbiałam Nou Nou, ale niestety zmieniła swój skład i nie jest już taka sama... Obecnie odkrywam drogeryjną-nie do końca drogeryjną ;) John Frieda :)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie bylo to samo, na szybko wzielam ten gel z Ziaja i juz ze mna zostal na dluzej. Uwielbiam go jest swietny i tani. Co chetnie bym sprobowala to ten puder z Maca <3

    www.ladyagat.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochana mam takie pytanie, wybielałaś czyms zęby? bo masz sliczny uśmiech ;P

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie zachwycił juz od jakiegos czasu krem nawilzajacy pod oczy z este lauder advanced night repair eye oraz wspomniane pomadki z golden rose long stay , mam prawie wszystkie kolory i jestem nimi zachwycona

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie sprawdzaja sie wszelkie kosmetyki z garniera, żele oczyszczające, maseczki, kremy, toniki, a nawet farby do włosów:) z kolorowek jesli chodzi o pomadki i szminki to wygrywa inglot.

    OdpowiedzUsuń
  19. Anna Pleśniak14.09.2016, 16:04

    Niektórzy ludzie są potwornie zazdrośni o Twój sukces Olu. Świetnie Ci idzie, jesteś atrakcyjna, robisz to co kochasz. To pewnie osoby z Twojego otoczenia. I pewnie mają jakieś zaburzenia emocjonalne, bo z taką złością walczą. Nic konstruktywnego nie wnoszą, bo ich słowa to obrażanie Ciebie a nie krytyka. Ale wywolujesz jakieś emocje ;-) to znaczy że nie jesteś nijaka ;-) Ja CI Olu dopinguje. Wierna czytelniczka.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ziajkę i Luksję mam i znam -polecam także;)

    OdpowiedzUsuń
  21. bardzo fajni ulubieńcy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Advance Night Repair używam od kilku miesięcy i uważam że jest to najlepsze serum regenerujące i odżywcze dla skóry. Tworzy idealnie uzupełnienie z kremem pod oko z tej samej linii.

    Pozdrawiam

    http://eva-style.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny zestaw kosmetyków ;) z moich własnych obserwacji Luksja odpowiada mi najbardziej ;) jestem na etapie testowania wszystkich wszystkich zapachów po koleji xd do tego zestawu polecam krem nivea - skóra twarzy nie jest taka sucha. Do pielęgnacji ust stosuję wazelinę kosmetyczną po mniej moje usta są miękkie ;) ;* Z Ziaji stosuję krem do rąk z koziego mleka ;) szybko się wchłania i dłonie są delikatne w dotyku ;) staram się na noc używać jak naj mniej kosmetyków by skóra mogła odpocząć ;) Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. U mnie sprawdzil się krem pod oczy Kiehl's, podklad Bobbi Brown i dp tego puder i nie zamienie ich na zadne inne:) z kremow polecam produkty apteczne niz drogeryjne, ja uzywam kremu La Roche Posay i Pharmaceris krem głęboko nawilżający ktory poleciła i dobrala do mnie pani dermatolog

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny post Olu! Z przedstawionych przez Ciebie kosmetyków mam konturówkę i żel z Ziaji, sprawdzają się wyśmienicie. Skusilas mnie na płyn z luksji :) na pewno go kupie, bo wczesniej nie zwracałam na niego uwagi. Mogę Ci polecić natomiast żel pod prysznic z palmolive-czekoladowy i waniliowy, zapach po prostu obłędny ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Cześć :)
    Mam pytanie co do lakierów do paznokci, używałaś kiedyś lakierów żelowych? Wiesz może czy jeśli po hybrydzie ma się słabe paznokcie (miękkie, wyginają się na każdą stronę - nadają się tylko do obcięcia), to czy żelowe lakiery też mogą spowodować to samo? Polecasz jakiś dobry sposób na skórki?
    Tyle mam pytań, bo widze że masz zadbane bardzo paznokcie na każdym poście :) Tylko pozazdrościć i podziwiać :D
    Martyna

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetny post, ja ten żel z Ziaji liście manuka używałam już chwilę temu ale nie byłam z niego zadowolona, ponieważ mam cerę skłonna do niedoskonałości i mnievpo nim wysypywalo szczególnie brode ale mam teraz podobny w składzie z Avon Planet Spa i jestem z niego zadowolona. Jeśli chodzi o kredke do ust to jest zamiennik w identycznym odcieniu z lovely Perfect Line odcień 1. A co do żelu moim ulubionym z Luksji jest Revive porostu kocham ten zapach ☺

    OdpowiedzUsuń
  28. Kto by pomyślał, że Ziaja tak 'rozwinie skrzydła' :)


    Carmelatte

    OdpowiedzUsuń
  29. O żelu z Ziaji słyszę już kolejną dobrą opinię. Chyba muszę w końcu wypróbować. :)
    Ja ostatnio przetestowałam i polubiłam szminki Maybelline Color Sensational Vivids, podkład Gosh oraz puder i róż mineralny Annabelle Minerals.

    OdpowiedzUsuń
  30. Kusi mnie mac ale niestety u mnie w sephorze nie ma ani w dauglasie a z internetu nie zamawiam ://

    OdpowiedzUsuń
  31. Muszę się zainteresować tym pudrem z Maca :) Ja używałam toniku z Ziaji liście manuka i też był ok.

    OdpowiedzUsuń