Witajcie! Sezon wiosenny wyjątkowo sprzyja wszechobecnej manii bycia fit. Jak najbardziej popieram taką modę i uważam, że zdrowy tryb życia trzeba zawsze promować. Zatem zgodnie z obietnicą przygotowałam dla Was obszerny wpis odnośnie mojej motywacji, której celem jest szczupłe, zdrowe ciało i lepsze samopoczucie. Wakacje coraz bliżej - moje akurat zaczną się już 27 maja, także mam podwójnego powera. Zdaję sobie sprawę, że czasem mamy w sobie więcej samozaparcia a czasem potrzebujemy silnego impulsu do działania. Mam nadzieję, że po zapoznaniu się z moimi propozycjami odnośnie ćwiczeń czy posiłków będziecie się czuli wystarczająco zmotywowani i zainspirowani do małych zmian w swoich nawykach...
Zaczniemy od aktywności fizycznej...
Bardzo często pytacie mnie jakie ćwiczenia wykonuję na siłowni i poszukujecie na blogu haseł "styloly ćwiczenia" - w moim przypadku są to głównie treningi cardio, ponieważ jest to świetny sposób na poprawę kondycji, przyspieszenie metabolizmu i szczupłe, mocne ciało. Mój ogólny trening wygląda tak:
- 40 minut na bieżni mechanicznej, która angażuje do pracy praktycznie wszystkie mięśnie - mój średni dystans to około 5,5km z prędkością 10km/h ze spalaniem do 400kcal,
- 10 minut na orbitreku również angażuje całe ciało - spalanie do 80kcal,
- 10 minut na ergometrze wioślarskim wzmocni mięśnie rąk, nóg, pośladków, brzucha ze spalaniem do ok 80kcal,
Ostatnio wróciłam też do ćwiczeń związanych z rozwojem mięśni brzucha, czyli legendarnego ABS. Pamiętajcie, że same ćwiczenia nie wpłyną na utratę tkanki tłuszczowej w okolicy brzucha, dlatego najlepiej jest łączyć te ćwiczenia z treningiem aerobowym o którym pisałam powyżej. Aktualnie jestem na poziomie A i podejrzewam, że na tym poziomie się skończy - co Was będę oszukiwać, słaba jestem w tym temacie i szybko tracę zapał...
Niestety jestem z tych osób, które nie lubią ćwiczeń siłowych - próbowałam się przekonywać już kilka razy. Zawsze kończyło się to zakwasami i ogólnym zniechęceniem. To po prostu nie dla mnie - każdy powinien znaleźć taki rodzaj aktywności fizycznej, która sprawia mu najwięcej przyjemności. U mnie tą najprzyjemniejszą formą związaną z uprawianiem sportu jest zdecydowanie pływanie - jest to już w zasadzie forma relaksu, odprężenia połączona z regeneracją mięśni po wysiłku na siłowni. Basen zaliczam minimum raz w tygodniu - pływając przez około 45 minut.
Oto moja mała kolekcja ubrań i obuwia do treningów - najlepiej ćwiczy mi się w elastycznych legginsach, luźnej koszulce z krótkim rękawem lub obcisłej na ramiączkach. Kluczową rolę odgrywa obuwie - numerem 1 jest model NIKE PERFORMANCE FS LITE RUN (pierwsze od lewej), które są zdecydowanie najwygodniejsze a ich lekkość sprawia, że ćwiczy się o wiele przyjemniej.
A to nowy zakup - jeszcze nie przetestowany. Pewnie nikogo nie dziwi, że urzekły mnie połączeniem kolorystycznym ;-) Również są bardzo lekkie, także na pewno świetnie się sprawdzą. Czasem małe zakupy też są w stanie zmotywować do ćwiczeń ;-)
Solidna i pojemna torba na trening to podstawa - ta służy mi już od roku i świetnie się trzyma, także jest na pewno godna polecenia, jeśli akurat poszukujecie podobnej.
I to właśnie zbilansowane posiłki będą tematem drugiej części posta - zaprezentuję Wam obszerną fotorelację i przykładowe menu złożone z 5 posiłków po dwa przykłady na: śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację. Dobrze jest mieć osobę, która wykazuje się znaczną wiedzą w temacie zdrowego odżywania się - mój Narzeczony (oprócz fotografii) pasjonuje się tematyką zdrowego, racjonalnego odżywania się. W sumie to oboje jesteśmy przeciwnikami wszelkich diet a zwolennikami zbilansowanych posiłków połączonych z aktywnością fizyczną, Oboje też wspieramy się w postanowieniach i wzajemnie motywujemy. Niestety mamy też słabość do kuchni włoskiej, burgerów czy sushi, więc skłamałabym, gdybym nie przyznała się do naszych weekendowych odskoczni, które usprawiedliwiamy mianem CHEAT DAY'S. Jak się okazuje - są również wskazane w pobudzaniu metabolizmu. Nie dajmy się zwariować...
Zacznijmy od początku: bez względu na to czy się odchudzasz czy też chcesz utrzymać wagę - podstawą jest odpowiednio nawodniony organizm. U mnie regularne picie niegazowanej wody stawiam na pierwszy miejscu. Śmiało mogę stwierdzić, że już wypracowałam u siebie ten nawyk.
Butelka wody zawsze stoi na biurku przy komputerze, czyli w miejscu mojej pracy. Wtedy mam widoczny dowód na to, że jeśli butelka jest pusta to dostarczyłam organizmowi 1,5l wody. Nic odkrywczego, ale pomaga ;-)
Kawa jest również nieodłącznym elementem porannego rytuału - w moim przypadku to zwykła, mała, czarna bez mleka ani cukru. Kwestia przyzwyczajenia, bo niby mały szczegół a robi różnicę i znacznie "odchudza" ten napój.
ŚNIADANIE:
OPCJA I: Banan + masło orzechowe - niezła bomba kaloryczna, ale w tym wypadku na śniadanie jak najbardziej wskazana. Pobudzi metabolizm i doda nam energii.
OPCJA II: Pasta z awokado z czosnkiem, pieprzem cayenne i jajkiem - coś pysznego i uzależniającego. Pasta świetnie zastępuje masło i będzie jego zdrowszą alternatywą z uwagi na to, że jest bogata w zdrowe kwasy tłuszczowe.
II ŚNIADANIE:
OPCJA I: Kefir jest produktem, który zawsze muszę mieć w lodówce - udało mi się wyrobić nawyk picia szklanki kefiru na drugie śniadanie. Bardzo mi smakuje i co najważniejsze pozytywnie wpływa na układ odpornościowy, reguluje procesy trawienne, ma właściwości oczyszczające.
OPCJA II: Szybki i smaczny sposób na mały głód, czyli otręby granulowane z jogurtem naturalnym i malinami. Do obiadu pozostajemy wystarczająco nasyceni.
OBIAD:
OPCJA I: Wspominałam Wam już o zamiłowaniu do kuchni włoskiej? Uwielbiam danie penne con pollo, czyli makaron (najlepiej razowy) z kurczakiem, suszonymi pomidorami, czarnymi oliwkami, oliwą z oliwek, czosnkiem i rukolą. Nasze danie popisowe - bardzo sycące i przepyszne!
OPCJA II: Odkąd udało nam się wygrać szybkowar, czyli rewelacyjne naczynie do gotowania na parze - często przyrządzamy mięso, ryby lub warzywa w ten sposób zachowując wszelkie wartości odżywcze, bez grama soli. Tutaj przykład łososia z masłem czosnkowo-pietruszkowym ugotowanego na parze w towarzystwie frytek z awokado oraz sałatki ze świeżych warzyw: miks sałat, pomidorki koktajlowe, cebula, papryka skropiona oliwą z oliwek.
PODWIECZOREK:
OPCJA I: Taki koktajl witaminowy to samo zdrowie i energia na resztą dnia - serwuję go zazwyczaj przed treningiem. Nie byłam w stanie przekonać się do koktajli warzywnych - dopóki nie odkryłam idealnego przepisu: garść szpinaku, pół szklanki soku jabłkowego, odrobinę startego, świeżego imbiru, trochę soku z limonki, pół banana. Koniecznie spróbujcie!
OPCJA II: Kolorowa, witaminowa sałatka owocowa - już sam jej wygląd jest wystarczająco przekonujący, bo aż tryska zdrowiem. Jest idealną alternatywą na zaspokojenie zachcianek na słodycze.
KOLACJA:
OPCJA I: Chudy twarożek z jogurtem naturalnym, rzodkiewką i szczypiorkiem - porcja twarogu jest bogata białko kazeinowe, które jest białkiem wolno-wchłaniającym się. Nasz metabolizm jest nocą spowolniony, więc po takiej kolacji białko będzie długo się wchłaniać, co spowoduje, że nasze mięśnie dostaną odpowiednią pożywkę i pobudzą metabolizm do spalania tkanki tłuszczowej.
OPCJA II: Tuńczyk w sosie własnym w towarzystwie ogórka konserwowego, cebuli i pieprzu cayenne - idealny do kanapek na pełnoziarnistym pieczywie. Ryba ta jest źródłem witaminy A oraz kwasów omega-3 a także jest niskokaloryczna (w 100g mamy ok 103kcal). Zalecana dawka to 140g tygodniowo z uwagi na to, że w ciele tej ryby odkłada się rtęć.
I tym sposobem dobrnęliśmy do końca. Dajcie znać koniecznie czy podobają Wam się takie wpisy, czy poczuliście się wystarczająco zmotywowani, zainspirowani, czy post jest przejrzysty, czytelny i czy przyjemnie się go oglądało ? To dla mnie bardzo istotne kwestie - jestem też otwarta na wszelkie Wasze wskazówki, spostrzeżenia, być może robię coś źle, coś pominęłam.
Piszczcie koniecznie w komentarzach swoje odczucia i spostrzeżenia po tym wpisie.
Ja nie mogę jeść 5 posiłków dziennie. Musiałabym jeść co 2-2.5 godziny. Bardzo nie lubię pić po jedzeniu i muszę odczekać co najmniej godzinę po posiłku (nie przepisowe 15 min - po 15 min to jeszcze wszystko co przed chwilą jadłam zrobiłoby się zupą w moim żołądku). Więc zakładając jedzenie co 2 h i picie godz przed posiłkiem cały czas musiałabym mieć coś w brzuchu a to powoduje poczucie ciężkości.
OdpowiedzUsuńGwarantuję, że jak będziesz jadł/a sałatki to nie spowoduje uczucia ciężkości. Odpowiednio skomponowane dania pozwalają uniknąć takiego uczucia
UsuńOla, genialny post!!!
OdpowiedzUsuńTakie kolory i ubrań i posiłków - że już nie mogę!!! Biorę się za siebie i to teraz, od zaraz, nie od jutra:)
Bardzo, bardzo dziękuję i czekam na dalszy ciąg:)
Podziwiam za ten basen - ja niestety 3 razy w życiu szłam na dno jak kamień i mam teraz uraz psychiczny. Wody tylko tyle, żeby do piersi sięgało i ani centymetra więcej... Narzeczony uczy mnie pływać cierpliwie, ale wciąż lęk jest silniejszy niestety.
Uściski i pozdrowienia!!!
Publikuj czesciej takie posty z przepisami!
OdpowiedzUsuńSuper post! Bardzo podoba mi się, że wszystko jest w nim dopracowane idealnie - od zdjęć po opisy. Wszystko ciekawie ujęte :) mam nadzieję, że to nie ostatni post tego typu :D
OdpowiedzUsuńOlu super post :-* Bardzo przydatny i motywujący <3 Na prawdę świetnie się spisałas i widać że włożyłaś dużo pracy żeby dokładnie wszystko opisać ;-) Moje wyrazy uznania :-D
OdpowiedzUsuńMiło, że są osoby, które to doceniają - dziękuję ;-))
UsuńO jej, jak dobrze, że mogę jeść wszystko i od lat mam tę samą wagę ;p słodycze, fast foody itp nie są mi straszne ;p wiem, że to niezdrowe ale trudno :D ja się dobrze czuje, wyniki badań idealne :D także wszystko zależy od genów myślę ;p na mnie akurat nie wpływają źle te świństwa więc nie zamierzam ich sobie odmawiać :D
OdpowiedzUsuńZobaczymy za kilkanaście lat
UsuńJa do 26 roku życia ważyłam 50 - 52 kilo (na swoim ślubie ważyłam 48 kg), nosiłam rozmiar xs i też jadłam wszystko na co miałam ochotę. I nagle zaczęłam tyć. W przeciągu 4 miesięcy przytyłam 10 kilo, ot tak. Pierwsze co zrobiłam to badania czy ze mną wszystko ok. Okazało się, że jestem okazem zdrowia. Obecnie staram się jeść racjonalnie (waga 60 kilo i ani drgnie w dół), ale powiem szczerze ciężko zapomnieć o fast foodach, słodyczach i innych pysznościach, po które kiedys sięgałam bez wahania. Czy to sprawa genów, na pewno po części tak, ale metabolizm sam zmienia się z wiekiem a nawyki żywieniowe bardzo ciężko zmienić.
UsuńJa też tak miałam!! Ważyłam 50 - 52 kg i nagle waga podskoczyła (dodam, że mam 168,5 cm wzrostu) i w ciągu kilku miesięcy przytyłam aż do 59,5 kg i byłam opuchnięta :/
UsuńZaczęłam kręcić hula hop, pić 1,5l wody dziennie no i waga zeszła do 56 kg. Później zmieniłam pracę i ze stresu zjechałam do 50 kg i obecnie ważę 51 kg w wieku 26 lat. Stres "najlepszy" na obniżenie wagi.
Całe życie byłam "szczypiorkiem" z biustem i to chyba geny, bo kobiety w rodzinie ojca są szczupłe :)
Anonimowy 09:40 mam niemal identycznie! W moim przypadku waga zawsze wahała się między 54-55 kg, a po ślubie nagle w 3 miesiące przybyło mi prawie 10 kg, których za cholerę nie mogę się pozbyć. Zdrowo się odżywiam, pije dużo wody, ćwiczę regularnie, badania wszystkie ok, a waga nadal przekracza cholerne 60 kg i ani myśli spadać. Strasznie mnie to dołuje :( Nie przypuszczałam, że po 26 roku życia metabolizm tak nagle i gwałtownie może zwolnić :(
UsuńMagda
pijesz czarną herbatę z cytryną?
OdpowiedzUsuńTak - zawsze z cytryną ;-))
UsuńOlka to dość niebezpieczne połączenie, sprzyja chorobie Alzheimer'a ;/ przeczytaj sobie w Internecie, słyszalam o tym od dawna, ale ostatnio w DDTVN wspominali o tym niekorzystnym połączeniu... A tak w ogóle świetny, motywujący post! ;)
UsuńPytalam wlasnie z tego wzgledu co kolezanka wyżej ;)ja tez zawsze pije z cytryna bo samej nie Lubie ale to strasznie niezdrowe ;/
UsuńDziewczyny nie szalejcie, herbata z cytryną nie zabije was. Tutaj bardziej chodzi o temperaturę, a każdy wie że wszelkie dodatki do gorącej herbaty dodaje się gdy jej temperatura wynosi ok 70 stopni - mam tu na myśli wszelkie syropy, soki, cukier, cytrynkę itd. i wtedy są bezpieczne podkreślają smak napoju a nie powodują chemicznych reakcji. A jeśli chodzi o ścisłość to nie powinno się popijać nabiału herbatą z podobnych powodów. Więc trochę racjonalności radziłabym dodać do tych przepisów.
UsuńPozdrawiam
Dora
Świetny post, na pewno skorzystam z pomysłów na posiłk. ;)
OdpowiedzUsuń'nasze popisowe danie' 'przyrządzamy' tzn że mieszkasz z Narzeczonym? :)
OdpowiedzUsuńA post bardzo fajny, pozdrawiam!
Niby dlaczego świadczy to o wspólnym mieszkaniu? :)
Usuńjeśli ktoś śledzi bloga Oli, to zna odp. na to pyt. ;d
UsuńCóż za dochodzenie - w jakim celu mam ujawniać takie informacje?
UsuńA to nie wolno tu zadawać pytań? Chyba to nie jest wielka tajemnica, skoro jesteście razem i planujecie wspólną przyszłość ;)
UsuńJa często przygotowuję posiłki razem z moim narzeczonym i mamy swoje popisowe dania, lecz nie mieszkamy razem. Skąd pomysł, że wspólne jedzenie/gotowanie oznacza wspólne mieszkanie? :D
UsuńBardzo fajny post, idealny dla osób walczących ze zbędnymi kilogramami. Ale patrze na Ciebie i zastanawiam się, co Ty chcesz tymi ćwiczeniami "spalać"? Jesteś szczuplutka, do tego spożywasz bardzo mało kaloryczne posiłki, nie potrzebujesz aż tak intensywnych ćwiczeń! Rozumiem, że lubisz aktywność fizyczną, ale osoba, która intensywnie trenuje powinna dostarczać sobie zdecydowanie wiecej kalorii! Jeśli miałaś w zamyśle tylko zmotywować grubsze osoby do działania to w porządku, jeśli jednak rzeczywiscie ćwiczysz tak intensywnie jak napisałaś i odżywiasz się w ten sposób, to zdecydowanie powinnaś temu zaprzestać! Naprawdę tego nie potrzebujesz a możesz wyrządzić sobie w ten sposób wiecej szkody niz pożytku. BTW. jestem trenerką personalną od 2 lat, trochę już siedzę w tym temacie i mam nadzieję, że dałam Ci trochę do myślenia. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinię - na pewno wezmę sobie tę poradę do serca ;-))
Usuńteż się zastanawiam osoba nosi xs i leci z cardio i te posilki fit az do bólu , serio? chcesz miec nogi jak u 12latki i zero biodra... :) twoja decyzja.
UsuńIle kcal ma taki przykladowy jadlospis jaki podala Ola? Umie ktos policzyc? Bo nie moge jesc mniej niz 1800kcal a tu sie wydaje mniej...
UsuńOlka skąd etui na telefon?
OdpowiedzUsuńGummiestore ;-))
UsuńŚwietny post, więcej takich! Jak najbardziej jest przejrzysty, zdjęcia przyjemne dla oka, a Twoje słowa zrozumiałe i trafiają do rozumu - teraz większość dziewczyn, które Cię czyta, ubiera się w strój sportowy i leci ćwiczyć - i dobrze! Polecam Ci koktajl z jarmużem, jabłkiem, bananem, sokiem z cytryny i mlekiem kokosowym :)
OdpowiedzUsuńOla, częściej takie posty! :)
OdpowiedzUsuńCudowny wpis <3 Piękne zdjęcia i naprawde daje kopa do działania! Częściej wstawiaj jakieś przepisy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post olu! :* aż się zrobiłam głodna przez te wszystkie zdjęcia posiłków ;-) ale co najważniejsze to, że mnie zmotywowałaś! Miłego wieczoru życze! :-*
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam pływać! I na basen chodze 3 razy w tygodniu :-* a co do tych butów nadają się do biegania ? Są śliczne <3 post bardzo udany i trafiony ;-)
OdpowiedzUsuńMusze sprawdzić - jeszcze ich nie nosiłam ;-))
UsuńJako zwolenniczka zdrowego stylu życia oraz trener personalny w pełni pochwalam Twój rozkład dnia :) Posiłki są również bardzo dobrze skomponowane. Zdrowe i pięknie wyglądające - przy okazji cieszą oko. Oby tak dalej! :) Twój organizm w przyszłości na pewno Ci za to podziękuje.
OdpowiedzUsuńTym bardziej mnie to cieszy - dziękuję :-))
UsuńBardzo przydatny post kochana ;-). Taka miła odskocznia od stylizacji. U ciebie nawet w sportowej garderobie jest tak kolorowo. Uwielbiam ciebie i twój styl. Inspirujesz mnie :-). http://glamlipstick.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńU mnie nawet sportowa garderoba musi być kolorowa i wprowadza mnie w pozytywny nastrój ;-))
UsuńBardzo przyjemny post do czytania jak i oglądania! Cudne zdjęcia. Tylko chwalić i podziwiać:) PS pierwsza opcja kolacji godzina 19:30 a opcja druga 18:10? :D
OdpowiedzUsuńW zależności od tego czy jestem na siłowni czy nie - godzina ulega zmianie ;-))
UsuńGenialny post. Uwielbiam twoje zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMożna prosić przepis na makaron? czy to tajemniczy przepis?:)
OdpowiedzUsuńhaha,
UsuńŻadna tajemnica: około 300g polędwiczek z kurczaka kroisz w mniejsze kawałki, podsmażasz z czosnkiem na oliwie za słoiczka z suszonymi pomidorami. Następnie miksujesz pół słoika suszonych pomidorów i pół słoika czarnych oliwek, razem podsmażasz z kurczakiem na patelni prze około 4 minuty - można też dodać łyżkę śmietany. Ugotowany makaron wrzucasz na patelnię i mieszasz ze pozostałymi składnikami. Rukolę dajesz na końcu - tak jak jest to widoczne na zdjęciu ;-)) Proste, pyszne i bardzo sycące ;-))
Usuńach bardzo fit, kolejna blogerka, która wstawia posty jaka ona jest fit
UsuńPost to strzał w dziesiątkę i mimo że regularnie ćwiczę, dodał mi jeszcze więcej motywacji :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :-))
UsuńŚwietny post:) na pewno motywacja będzie większą do działania:) miło by było gdybyś zrobiła podobny post ale dla osób przebywających w ciągu dnia poza domem np. w pracy czy na uczelni. Jakie posiłki jeść gdy' żyjemy w biegu' :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie - taki post myślę, że byłby pomocny. Rozważę prośbę ;-))
UsuńDołączam się. Często do południa jestem na uczelni i ciężko jest zjeść na miejscu zbilansowany posiłek, a jedyne co oferują okoliczne sklepiki do drożdżówki i gotowe kanapki, co na dłuższą metę jest niezdrowe..
Usuńo właśnie. Ja wychodzę z domu 7:15 i wracam 20:00, 21:00..... ;( :( Niby jak mam przyrządzać takie cuda? W mikrofalówce w robocie? :(
UsuńPosiłki wyglądają ciekawie. Jednak nie każdy wiem jak się za nie zabrać lub zrobić. Może dobrą alternatywą byłaby możliwość dodania od Ciebie przepisów krok po kroku na konkretne danie/a od czasu do czasu? :)) Chętnie bym poczytała i dowiedziała się czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńA co konkretnie by Cię interesowało? Pisz śmiało na priv ;-))
UsuńSuper post! :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też mam ''fazę'' na ćwiczenia, w końcu wiosna się zbliża :-) Głównie aerobik,bo siłownia też jest nie dla mnie :-) Słyszałaś o aerobiku na trampolinach? Chodziłaś na takie zajęcia? Co o tym myślisz :-) ? Ja już od dłuższego czasu chodzę na tego typu aerobik i jestem zachwycona! Super muzyka tylko motywuje do większego wysiłku! :-)
A byłaś kiedyś na zumbie? Jeśli tak to co sądzisz? :-)
Pozdrawiam! Więcej takich postów prosimy.
Paulina
Paulino niestety z areobikiem jest podobnie jak z ćwiczeniami siłowymi - nie czuję tego. Wolę sobie sama narzucać tempo treningu. Na zumbie nigdy nie byłam ;-))
UsuńOlu czy możesz napisać w jakich godzinach zwykle jadasz??? bo nie na wszystkich zdjęciach widać godzinę :) Z góry dziękuję Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńZaiste bardzo to istotne.
UsuńŚniadanie 8-9, drugie śniadanie 11-13, obiad 14-15, podwieczorek 16-17, kolacja w zależności od tego czy idę na trening czy nie - jeśli idę to ok 20.30, jeśli nie ok 19 ;-))
UsuńTeraz czekam na post o pokoju ;) uwielbiam twoje zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńWszystko na dobrej drodze ;-))
UsuńJa też prosze o taki post Olu ! :)
UsuńSuper post Ola :)
OdpowiedzUsuńPowiedz prosze skąd ta rozowa bluza?
Link jest podany - co prawda małym druczkiem, ale jest - SHEINSIDE ;-))
Usuńa jaki rozmiar zamówiłaś?
UsuńOlu,jaki jest model tych butów nike niebiesko-żółtych ? :)
OdpowiedzUsuńNike Performance FLEX TRAINER 5 ;-))
UsuńStrasznie się ciesze, że napisałaś taki post :) Ćwiczenia na brzuch to katorga również dla mnie :/ Ale trzymamy się :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A ja strasznie się cieszę, że Wam się podoba ;-)) Z tymi ćwiczeniami na brzuch to nie ukrywam - katorga ;-)) Ja od razu bym chciała efekty widzieć a tutaj potrzeba tej systematyczności ;-))
UsuńOlu, możesz podać nazwę tych niebieskich adidaskow?? :)
OdpowiedzUsuńJasne: Nike Performance FLEX TRAINER 5 ;-))
UsuńPost bardzo motywujący! Moje nawyki są baardzo podobne z tą różnicą, że ostatnio zmieniłam siłownię na ćwiczenia w domu. Nie jest to chyba dla mnie zbyt korzystne bo o wiele ciężej dopilnować regularności (karnet bardziej mobilizuje :)).
OdpowiedzUsuńOj tak - karnet bardzo mobilizuje, tutaj się zgadzam ;-))
Usuńczym jest posłodzona ta herbata? jak ta trawa się nazywa??
OdpowiedzUsuńNie słodzę herbaty - to po prostu jakiś fus ;-))
UsuńMi wygląda to na stewie :-D
UsuńOlu, post idealny na ten czas i nie tylko :) Bardzo motywujący i przydatny.
OdpowiedzUsuńŚwietna bluza, do gustu przypadł mi również czarny top oraz obuwie sportowe. Właśnie jestem na kupnie butów sportowych, więc Twoja rada jest bardzo cenna. Mam tę samą torbę, również polecam. Jest bardzo pojemna, wygodna i niezniszczalna :D ;)
Poza tym, "pyszne" zdjęcia ;) Osobiście czekam na poprawę pogody i biorę się za bieganie oraz jazdę na rolkach :))
Pozdrawiam! :)
świetny post, bardzo mi się podoba ! :)
OdpowiedzUsuńsuper, zmotywowalas ide robic trening na rowerku :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! O to chodził ;-))
UsuńOla super post, czekam na więcej takich pomysłów posiłków :)
OdpowiedzUsuńgdzie kupiłaś ten pieprz cayenne ?
W supermarkecie na dziale z przyprawami w saszetkach - praktycznie w każdym sklepie jest ;-))
Usuńja z pytaniem troszkę nie w tematyce ;) Olu jaki masz model laptopa, poszukuje białego bez dodatków w innym kolorku;)
OdpowiedzUsuńpolecasz ?:)
To Acer Aspire V ;-))
UsuńA możesz podać dokładniejszą nazwę tego modelu? Jest to V3 ? :) czy inny?
UsuńWOW NAPISZĘ TAK - PODZIWIAM CIĘ BARDZO, że Ci się chce tyle ćwiczyć - ja najbardziej z ćwiczeń to spacer i rower tylko ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na super szpilki Blog MUSZKA
Fajne Nike :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tego posta :) jest rewelacyjny i baardzo motywuję :) Olu jesteś świetna w tym co robisz! Post jest ciekawy, czytelny, świetnie zdjęcia, wszystko ze sobą współgra, no gratulacje oby tak dalej :) :) :)
OdpowiedzUsuńBardzo inspirujący wpis - chcemy spróbować wszystkich posiłków jakie tutaj pokazałaś, już jesteśmy głodne :P I gratulujemy tak zdrowego trybu życia, my powolutku próbujemy się na taki przestawić, bo lato tuż tuż ... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
AiM STYLE
Świetny post i zdjęci bardzo ładne! :)
OdpowiedzUsuńczy tylko ja się nie odchudzam i chcę przytyć????
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie problemy w gimnazjum - szukałam nawet diety na przytycie ;-))
UsuńW gimnazjum to większość dziewczyn miała ten problem, z wiekiem dopiero wszystko się klaruje. Tylko pozazdroscic tym, którym brak skłonnosci do tycia się nie zmienił :P
UsuńJa uwielbiam prowadzić zdrowy styl życia, chociaż na razie jestem żółtodziobem w tej kwestii :)
OdpowiedzUsuńAle sprawia mi to wielką frajdę, a to jest najważniejsze!
Post bardzo mi się podoba, buziaki!
Mój blog :)
skąd ten różowy zaparzacz do herbaty? :)
OdpowiedzUsuń"czy podobają Wam się takie wpisy, czy poczuliście się wystarczająco zmotywowani, zainspirowani, czy post jest przejrzysty, czytelny i czy przyjemnie się go oglądało ?" tak, tak, tak, tak, tak!!!!!! :) jestem pod wrażeniem, no uwielbiam Cię :)
OdpowiedzUsuńPost jest świetny! Bije pozytywna, wiosenna energia i motywacja :) Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńCzy gdzieś jest możliwość kupna takiej białej nakładki z tym napisem na telefon?
Świetne buty! *.*
OdpowiedzUsuńOlu, jakbyś miała wybrać buty sportowe, które poleciłabyś licealistce do szkoły? :)
Jest tyle ciekawych modeli - to już kwestia gustu i upodobań ;-)) Może Nike Air Max Thea w kolorze białym - bardzo zgrabne, dziewczęce i uniwersalne ;-))
UsuńOlu sama gotujesz? Mieszkasz z narzeczonym ??? :)
OdpowiedzUsuńSwietny post !!!!!!!! Wszystko uporządkowane, przejrzyste :), aż sobie wydrukuję i codziennie będę zerkać !!! :)
Gotujemy razem tylko w weekendy ;-))
UsuńMega, powodzenia i czekamy na kolejne takie posty!!! Super sie czyta i chętnie przegląda te potrawy, na studiach ciężko zdrowo się odżywiać, ale zaraz po świątecznych szaleństwach zaczynam, razem z Tobą! :D już mam przynjamniej przygotowane przez Ciebie dwa różne jadłospisy, później będę losować która opcja którego posiłku, trzeba urozmaicać hehe :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :* Mega post!
Bardzo fajny post. Jak na razie nie mogę ćwiczyć i przejść na dietę z powodu ciąży. Ale zbieram cenne wskazówki do notesu. Na pewno się kiedyś przydadzą. Ale butelka wody niegazowanej również jest u mnie podstawą dnia :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńbardzo fajny post z przyjemnoascia sie czyta posiłki pieknie wygladaja az chce sie jesc he dołanczam sie do pomysłu o zrobieniu postu pokoju i ogolnie mysle ze był by inspiracja dla tych ktorzy planuja zmienic cos w wystroju swojego wnetrza:D ogolnie takie odskocznie od postow z oufitami sa bardzo interesujace. pozdrawiam stała czytelniczka
OdpowiedzUsuńGenialny post, oby takich więcej. Pozdrówki :*
OdpowiedzUsuńSwietne zdjecia!!
OdpowiedzUsuńwww.blondeincashmere.com
Olu, pochwal się gdzie wybywasz tago 27 maja:)? Szukam pomysłu na majówkę, stąd moje pytanie:)
OdpowiedzUsuńWidać, że się napracowałaś! Super post ;*
OdpowiedzUsuńPost swietny,ale czy koniecznie dla osob, ktore chca zrzucic kilogramy? Owoce w duzych ilosciach nie sa zdrowe.. Zbilsowany posilek sklada sie z weglowodanow, bialka i tluszczy, przekaska w postaci owocow powoduje duzy wyrzut insuliny. Fruktoza łatwo laczy sie z tkanka tluszczową.ponadto białko na noc niepotrzebnie zakwasza organizm. Same cwiczenis cardio spala tluszcz ale nie ujedrnia
OdpowiedzUsuńTo nie jest post dla osób, które chcę zrzucić kilogramy - zgodzę się z Tobą, że ćwiczenia siłowe ujędrniają, ale tak jak napisałam - to nie dla mnie. Organizm potrzebuje cukru, lepiej go dostarczyć w postaci fruktozy (akurat spożywam owoce przed treningiem - dostarcza mi dużo energii) niż batonika. Przekąska to posiłek między posiłkami - sałatka owocowa czy koktail jest w moim jadłospisie jako jeden z posiłków a to znaczna różnica ;-))
UsuńNie wyobrazam sobie zjesc posilku skladajacego sie z samych cukrow, ale to kwestia gustu;) taki posilek to nie posilek pelnowartosciowy poczytaj troszke o fruktozie to moze zmienisz zdanie ;)
UsuńPowtórzę po raz kolejny - to nie jest dieta, to po prostu zdrowy jadłospis ;-))
UsuńGenialny post Ola! Sama estetyka postu i dokładność powala! :)
OdpowiedzUsuńĆwiczę a Ty mnie jeszcze bardziej motywujesz :)
Cudownie wygladasz w tak upiętych włosach :*
Ślicznie Ci w tym kucyku!
OdpowiedzUsuńChcemy Ciebie taką więcej :)
To prawda dużo lepiej niż w rozpuszczonych ;)
UsuńDziękuję - często chodzę w kucyku, ale faktycznie nie blogu rzadko się tak pokazuję ;-)) Trzeba to zmienić ;-))
UsuńKoniecznie! :*
UsuńOlu, a czy stosujesz jakieś kremy ujędrniające na pośladki lub uda?
OdpowiedzUsuńNie ;-))
Usuńto nie jest fit jadłospis;/
OdpowiedzUsuńA czy ja napisałam gdzieś, że jest fit?
Usuńto jest pyszny i zdrowy jadłospis!
UsuńKochana nie chcesz sprzedać tej bluzy? Jest przesliczna a na stronie juz tylko rozmiar L ;(
OdpowiedzUsuńJa mam S - napisz na stylolyblog@wp.pl ;-))
UsuńA pijesz Zola typu mięta,czystek,skrzyp itp?
OdpowiedzUsuńNie ;-))
UsuńJa niestety nie mam czasu na diety, siłownie czy też basen od rana do nocy jestem poza domem, a jak wracam to jestem wykończona..
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam - kiedy studiowałam dziennie i pracowałam na pół etatu ;-)) Wracałam do domu wykończona, więc wiem co czujesz. Jednak znajdowałam wtedy sposób na zwiększenie ruchu - codziennie na uczelnie chodziłam pieszo, ok 4km - szybkim marszem ;-))
UsuńHej Olu świetny post ale mam takie pytanie, bo często zaleca się wstrzemięźliwość od alkoholu przy ćwiczeniach. Jak na to się zaopatrujesz? Pijesz w ogóle alkohol, bo wyglądasz raczej na osobę która nie miała nigdy kaca :D
OdpowiedzUsuńAnia ;)
Aniu - jak najbardziej - tę kwestię uznałam za tak oczywistą, że nawet nie wspominałam. Lampka wina przy weekendzie jak najbardziej, ale piwo idzie totalnie w odstawkę ;-)) Alkohol oczywiście jest dla ludzi - a kaca miałam nie raz i bardzo ciężko go przechodzę ;-))
UsuńKochana powiedz mi proszę jakiego kalendarza używasz? Widać że jesteś bardzo dobrze zorganizowana a w dodatku masz świetny gust i dlatego bardzo mnie ciekawi jaki kalendarz w tym roku przemówił do Ciebie najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach akurat widać moje notesy - kalendarz dostałam od siostry w prezencie ;-))
UsuńI sprawdza Ci się ten kalendarz? :) Muszę wziąć z Ciebie przykład i sama bardziej organizować swoje dni i obowiązki, a jakoś ciężko mi znaleźć ten idealny ^^
UsuńMoże w wolnej chwili stworzyłabyś taki post o organizacji? Myślę, że wielu osobom by przypadł do gustu :) Oczywiście to tylko propozycja ;)
UsuńPomyślę o tym - ciężko mi zawsze pisać o rzeczach dla mnie oczywistych, więc nie obiecuję ;-))
UsuńWykonując ciągle te same ćwiczenia można się znudzić, w dodatku organizm i mięśnie w końcu się do nich przyzwyczajają i często po jakimś czasie nie widać już efektów. W dodatku późno popołudniu generalnie nie powinno się jeść owoców, a raczej z rana. Lepiej się wieczorem objeść warzywami ;-) Ale jadłospis na + ! Makaron wygląda genialnie, uwielbiam połączenie makaronu i kurczaka!
OdpowiedzUsuńOwocowa sałatka lub koktajl to bomba energetyczna przed treningiem - zazwyczaj podwieczorek jem ok 17 a o 18 jestem już na siłowni, także dodaje mi to energii i co najważniejsze: witamin ;-))
Usuńto jesteś usprawiedliwiona ! :-D Osoby które wieczorem nie ćwiczą nie powinny zajadać się owocami, niestety... Chociaż czasem ciężko jest odmówić sobie kiedy tak wdzięcznie leżą w kuchni :-))
UsuńOlu swietny post, jestem za tym zeby na blogu znalazlo sie wiecej miejsca dla zdrowych przepisow :)
OdpowiedzUsuńNa Twoim miejscu zamieniłabym II śniadanie z podwieczorkiem, bo jedzenie takiej ilości cukru na noc nie jest dobrym pomysłem ;) to tak, jakbyś się opchała ciaskami przed snem :p
OdpowiedzUsuńAle ja te cukry spożywam przed treningiem (na siłownię chodzę ok 18) - wtedy mam więcej energii ;-))
UsuńSzkoda tylko, że dla osób, które pracują całe dnie brakuje czasu na takie przygotowanie posiłków, o równych porach dnia itd.
OdpowiedzUsuńMożna Ci tylko pozazdrościć czasu styloly;-) pozdrawiam
Pracuję głównie w domu, więc nie ukrywam, że jest to znaczne udogodnienie w tym temacie ;-))
UsuńJestem zachwycona postem. Ćwiczymy podobnie dietęvteż staram się trzymać. Wszystkie twoje propozycje posiłków bardzo mi odpowiadają.
OdpowiedzUsuńPracuję od 9.00 do 17.00 więc musiałabym robić posiłki w domu troszkę mi się nie chce więc zastępuję czymś innym też zdrowym.
masz rację we wszystkim ale jak się pracuje to ciężko chodzić na siłownie 3 razy w tyg plus basen:) nie mówiąc o regularności w jedzeniu:) jesteś szczęściarą, że masz taką pracę która to umożliwia:) pozdrawiam,! Ola ps przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNiestety praca też jest w dużej mierze siedząca, więc dodatkowy ruch to konieczność ;-))
UsuńGenialny i jak dla mnie bardzo inspirujący wpis. Mam zamiar posmakować Twoich propozycji kulinarnych (szczególnie to danie popisowe siedzi mi w głowie!). Super! Świetne zdjęcia i Ty :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj i daj znać - na pewno Ci posmakuje, bo to połączenie jest idealne ;-))
UsuńWspaniały post <3 :) z resztą, jak praktycznie wszystkie na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam to, jaka jesteś genialnie zorganizowana :) ja, mimo iż zabieram do pracy drugie śniadanie, a kolejny posiłek jem około 16.30, to i tak wszystko kończy się najwyżej na 4 posiłkach... jakoś nie umiem tego zmienić, mimo szczerych chęci.
Olu, możesz napisać tak mniej więcej, w jakich godzinach jesz posiłki? Może to by mnie jakoś "ruszyło" :)
P.S. Chyba już wiem, co jutro będzie u mnie na śniadanie- masło orzechowe+banan <3
Pozdrawiam :*
Moniko wyżej w komentarzach już rozpisałam godziny, także zerknij ;-)) U mnie jest trochę łatwiej z zaplanowaniem na posiłkami, bo pracuję w domu ;-))
UsuńJestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym wpisem! Myślałam że to będzie kolejny wpis jakich wiele ostatnio na polskich blogach a jednak podeszłas do tematu bardzo kompleksowo:) fajnie ze opisałaś ile ćwiczysz i na jakich przyrządach i podalas propozycje posiłków, na pewno skorzystam z niektórych bo kończą mi się juz pomysły :) Polecam Ci również fitness, zajęcia typu Body Shape albo BPU, świetnie rzezbią mięśnie a przy odpowiedniej instruktorce łatwiej o motywacje:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
bymadameem.blogspot.com
Chyba sama się muszę zmotywować i przekonać do tego rodzaju ćwiczeń - w sumie to jakby się tak cofnąć w czasie to nie byłam w stanie przebiec 2 km a teraz jednym tchem biegam 5 hm ;-)) Kwestia przestawienia się - głównie psychicznego, bo ja sobie wmawiam, że nie dam rady - także to siedzi chyba w głowie ;-))
UsuńBardzo podobał mi się Twój post i o dziwo zmotywowałaś mnie (co w moim przypadku jest trudne).;) Dziękuję i proszę o więcej ;)
OdpowiedzUsuńNo to się cieszę, że mi się udało ;-))
UsuńSwietny post Olu, bardzo przydatny ! Mam małe pytanie ;) gdzie kupujesz ten pyszny wieloziarnisty chlebek ktorego widzę na zdjeciach? Pozdrawiam daga
OdpowiedzUsuńW Stokrotce ;-))
UsuńŚwietny post i przewspaniałe zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńA jak u Ciebie ze słodyczami, nigdy nie pozwalasz sobie na coś słodkiego do kawki? Ja mam z tym ogromny problem ;) a tym bardziej z chpsami np. gdy z męzem ogladam jakis film czy mecz ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to wolę słone przekąski od słodkich i dla mnie wyzwaniem jest zrezygnować właśnie z chipsów - także łączę się w bólu ;-)) Raz w tygodniu przy okazji można sobie pozwolić ;-)) Ja w gimnazjum i liceum jadłam kilka paczek dziennie :O
UsuńHaha jakbym czytała swoją wypowiedź mam identycznie batonik potrafi mi w torebce leżeć kilka dni i go nie tknę zarówno chipsy czy inne słone przekąski nie wytrzymają kilku godzin a pracuje po 12 h i bardzo chce i Lubie coś ćwiczyć ale ostatnio zaniedbalam ten temat.
UsuńPozdrawiam Ania
Olu a skąd słoik na kawę? :D jest genialny :D
OdpowiedzUsuńZ butiku Loue ;-))
UsuńSuper. Matko jak ja bym chciała być taka zmotuwowana jak ty :) super. Pozdrawiam www.atramworld.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper post, ja jakoś nie przepadam za ćwiczeniami w domu (trudno mi utrzymać systematyczność). Do tego jestem szczupła ale odkłada mi się tłuszczyk ma brzuchu - taka fałdka :P więc kręcę hula hop po 35 min dziennie i myślę o zapisaniu się na siłownię :) W miejscu, gdzie wszyscy ćwiczą o wiele łatwiej jest mi się zmobilizować do działania :D
OdpowiedzUsuńI również wyrobiłam w sobie nawyk picia wody :)
Możesz napisać skąd ten top "now or never"??
Niestety mam ten sam problem - tłuszcz odkłada mi się na brzuchu ;-)) Top jest z CUBUS'a ;-))
UsuńTylko pogratulować takiej diety , ale zastanawia mnie jedno - jak wytrzymać całe życie pilnując każdego posiłku ? jesteś taka młodziutka a już dbasz o każdy szczegół w swoim jadłospisie - oczywiście to nic złego , ale nie zazdroszczę ci przekroczenia 30 lub 35 lat - wtedy dopiero trzeba uważać na kalorie , nie jak się ma 25 . Pamiętam jak była w Twoim wieku , kompletnie nie przejmowałam się tym co jadłam , pełen luz : ) co oczywiście zmieniło się po urodzeniu dziecka , ale miałam ten tzw " beztroski czas" . Szczerze mówiąc to nie zazdroszczę Wam dzisiaj że tak dbacie o diete , minerały , ćwiczenia 4x w tyg . , ubiór itd itd , wiele tracicie z tej cudownej beztroski której nikt Wam już nigdy nie odda . Więcej luzu .
OdpowiedzUsuńRobię to dla zdrowia i lepszego samopoczucia ;-)) Beztroskę już przeżywałam w gimnazjum czy liceum, kiedy to pochłaniałam masę kalorii dziennie i szukałam w Internecie diety na przytycie. Z wiekiem to się jednak zmienia - mam już 25 i myślę, że to odpowiedni wiek, by wyrabiać zdrowe nawyki żywieniowe. Oczywiście są dni, kiedy sobie nie odmawiam pizzy czy czegoś słodkiego. Wszystko w granicach rozsądku ;-))
UsuńNo ja myślę że dla zdrowia - i tak jak napisałam - to nic złego , wręcz przeciwnie . Ale jeśli przyzwyczaisz żołądek do tak małych porcji i tak dobrze zbilansowanych , jeśli przyzwyczaisz ciało do wysiłku 4 x w tygodniu to pomimo iż " JUŻ MASZ 25 LAT :)))))))))) to nie zazdroszczę Ci za 10-15 lat - wtedy dopiero zacznie się "walka " o zdrowie i ładną sylwetkę bo jak się ma 35 i 40 lat to też chce się wyglądać fajnie . Napisałam tylko moje pierwsze spostrzeżenie po tym poście - czyli skoro już w tak młodym wieku tak strasznie "ciśniecie" swoje ciała , to potem będzie jeszcze gorzej bo i czasu mniej i ochoty. Im wcześniej zaczynasz tym dłużej się katujesz ( nie wliczam tu lat z gimnazjum i niżej bo wtedy - wybacz - ale jest się dzieckiem )
UsuńMnie bardziej motywuje Ewa Chodakowska wiec Olu lepiej skup sie na prowadzonej dotychczas tematyce. Bo sam kefir na 2 posiłek to błąd...nie dostarczy nam wystarczająco składników mineralnych i witamin... Także owoce popołudniu nie są wskazane. W ogóle mnie nie zmotywowal ten post :) Ewcia rządzi pod tym względem.
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, że jest ktoś, kto potrafi Cię zmotywować. Ja nie widzę w Pani Ewie jakiejś wybitnej przewodniczki pod tym kątem - są to tak indywidualne kwestie, jeśli chodzi o ćwiczenia czy posiłki, że nie da się wszystkich przyporządkować pod jedną osobę. Odżywiam się tak - być czuć się lekko i zdrowo ;-)) Wybieram taką aktywność fizyczną, jaką lubię i sprawia mi przyjemność ;-)) Nie popadajmy w paranoje ;-)) Nikomu nic nie narzucam i nie twierdzę, że wszystko jest skomponowane idealnie ;-))
UsuńA jaka jest twoja praca przy biurku? Cym sie zajmujesz po skończeniu studiów ? Bo zawsE o tym piszesz a nigdy nie napisałaś konkretnie o co chodzi:)
OdpowiedzUsuńPisałam już wielokrotnie, że zajmuję się prowadzeniem bloga ;-))
UsuńOla kiedy wyniki konkursu, miały być wczoraj...?
OdpowiedzUsuńCiągle czekam na akceptację od sponsorów - odpowiedzi zostały już wybrane ;-))
UsuńJak Ty Olu delikatnie wyglądasz w takiej fryzurze! aż nie mogę oczu oderwać! :D
OdpowiedzUsuńA ile wazysz kochana? masz idealne proporcje ;)
OdpowiedzUsuńSuper post :) czekam na wiecej o tematyce żywieniowej.
OdpowiedzUsuńKalorie w maśle orzechowym to dobre kalorie i dobry tłuszcz! :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i super post !
OdpowiedzUsuńMam pytanie i nadzieję, że udzielisz mi rady.
Czy uważasz, że połączenie kopertowej koszuli w paski ze spódnicą w kolorze pomarańczowym to kiepskie połączenie?
Zastanawiam się z czym mogłabym zestawic ten kolor, poniewaz spódnice juz mam.
Dużo motywacji na wiosnę :) To jest to! My za to polecamy gimnastykę domową, taniec oraz bieganie i to nie tylko na wiosnę, ale cały rok :)
OdpowiedzUsuńZ ciekawości włączyłam sobie Twoje posty z 2012 r. i widać ogromną zmianę! Jesteś teraz subtelniejsza ;-) Mimo, iż wydaje mi się, że więcej się wtedy do zdjęć uśmiechałaś i miałaś więcej swobody. Wiadomo, pęd życia i wysokie wymagania od "widowni" trochę stresują... Ale fajnie tak obejrzeć wcześniejszą wersję Oli- zobaczyć jak zmieniła się moda po kilku latach, a co znowu wróciło do łask :-D
OdpowiedzUsuńJak czytam te komentarze to śmiać mi się chce że każdy jest ciekawy i zadaje bardzo osobiste pytania, ale szczerze powiedziawszy nie dziwię się, też tak mam :D to chyba wynika z faktu że kobietki Tobie azdroszczą oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa :) Od roku czytam twojego bloga i tak bardzo Cię polubiłam, że sama bym chciała wiedzieć jak wygląda dzień styloly :D Pozdrawiam, dla mnie jesteś najlepszą blogerką jaką widziałam :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kilka komentarzy,ale stwierdziłam, że nie warto brnąć w to dalej i zastanawiam się dlaczego dziewczyny które chcą schudnąć szukają motywacji co gorsza porad na blogu o tematyce wszelakiej....?radzę udać się do specjalisty tzn. dietetyka.
OdpowiedzUsuńdziwne, że sama sobie wybierasz komentarze
OdpowiedzUsuńmega motywacja ♥
OdpowiedzUsuńOla ja też mam taki zaparzacz do zielonej herbaty(koloru zielonego ) .Kupiłam w Paryżu -dokładnie w galerii handlowej przy Luwrze :) Jest fantastyczny .Firma PYLONES ma mega nieziemskie i oryginalne gadżety przydatne w domu , w życiu codziennym :)
OdpowiedzUsuńHej Oluś :))
OdpowiedzUsuńMam takie osobiste pytanie, związane z wakacjami. Mianowicie chodzi mi o Twoją depilację bikini, wiele kobiet ma z tym problem ponieważ występują podrażnienia i na 2 dzień już włoski odrastają i to nie ładnie wygląda...:((( A wiadomo wakacje , strój kąpielowy, trzeba jakoś wyglądać :)
Licze na odp.
Pozdrawiam ;*
Te buty z Nike są przepiękne ! <3
OdpowiedzUsuńOlu, gdzie kupiłaś te kubki? Mam na myśli ten z napisem "you are amazing" i ten biały z różowymi napisami? Są tak urocze, że chętnie znalazłabym im miejsce w swojej kuchni! :))
OdpowiedzUsuńHej ;) Jestem początkująca blogerką (stylishalice.blogspot.com). Do blogowania zainspirował mnie Twój blog. Modą interesuję się już od dawna, więc pomyślałam, że czemu nie spróbować i zaistnieć trochę w świecie blogerek fashionistek :) Nowe doświadczenie się przyda. Póki co jeszcze potrzebuję motywacji do blogowania a co z tego wyjdzie się okaże ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOlu jaki masz kolor OBAG?
OdpowiedzUsuń:)
pięknie się to wszystko prezentuje :D
OdpowiedzUsuńWspaniały post:) styloly bardzo piękne zdjęcia i ciekawe przepisy, skorzystam szczególnie z makaronu z kurczakiem, koktajlu i wypróbuję pastę z avocado:) całusy!
OdpowiedzUsuńOlu cudownie Ci w różu ;) Oby na blogu więcej takich postów lifestylowych :)
OdpowiedzUsuńwww.lorysa-style.blogspot.com
super
OdpowiedzUsuńHej! :) Bardzo motywujący post! :) Mam tylko takie pytanie odnośnie pływania. Wiem, że nosisz soczewki i chciałabym się zapytać, czy zakładasz je kiedy idziesz na basen? Bo słyszałam, że można pływać w soczewkach, ale jakoś nie mogę się do tego przekonać... a bez nich czuję się trochę "ślepo". :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Ola.
Olu ja bez soczewek jestem totalnie ślepa ;-)) Oczywiście chodzę w nich na basen - jedynie co to mam obawę przed tych jak ktoś mnie ochlapie, bo boję się, że mi wypłynie, więc trzeba uważać ;-))
UsuńTwoja praca to zajmowanie sie blogiem. A nie masz czasu nawet odpowiadac na e-maile itp. Co ty robisz w ciagu dnia skoro posty wstawiasz dwa razy w tygodniu. Zaniedbujesz nas. Jak by byla to jedyna praca poświecała bys wiecej na czasu na nia. A nie jak by bylk twoje hobby. A nie praca. Dziewczyna zastanow sie nad prowadzeniem tego bloga. Pomysl nad tym zeby nie tylko byly posty o modzie. Ale takze kilka prawd o tobie np co robisz w wolnym czasie co lubisz robic jak dbasz o wlosy o cialo jakich kosmetykow używasz.
OdpowiedzUsuńNie ma się tu nad czym zastanawiać - robię to co lubię, publikuję treści przemyślane, które uważam za stosowne w rozsądnych odstępach czasowych. Każdy post jest zaplanowany z wyprzedzeniem - będzie się teraz pojawiało więcej postów urodowych. Pewne kwestie związane z moim prywatnym życiem, np. spędzanie wolnego czasu - wolę zachować dla siebie. Także proszę o zrozumienie ;-))
Usuń