Witajcie Kochani! Dzisiaj przygotowałam dla Was wpis z inspiracjami wiosennymi, ale tym razem w tematyce nowości kosmetycznych. Przy współpracy z marką GUERLAIN jako jedna z kilku blogerek mam przyjemność zaprezentować Wam niezwykle barwną i cudnie pachnącą kolekcję LOLIPOP inspirowaną jednym z moich ulubionych zapachów La Petite Robe Noire.
Niech ta eksplozja wiosennych kolorów na zdjęciach zrekompensuje Wam panującą szarość za oknem, która wcale pozytywnie (przynajmniej mnie) nie nastraja.
W roli głównej wystąpi dzisiaj kultowy zapach o bardzo specyficznej i uwodzicielskiej nucie, czyli Le Petite Robe Noire. Aromat tych perfum jest urzekający i nie oczywisty. Na początku czuć słodką nutę wiśni, porzeczki i lukrecji - potem zapach pięknie rozwija się na skórze i otula pudrowo-gorzką, bardzo intensywną nutą.
W mojej kolekcji perfum to zdecydowanie najcięższy, ale też najbardziej wyjątkowy i trwały zapach. Nie wiem czy jest jakaś fashionistka, która przejdzie obojętnie widząc cudowny flakon Le Petite Robe Noire. Dla twórców zapachu inspiracją była ponadczasowa elegancja "małej czarnej" - noszonej przez pełne wdzięku i szyku Paryżanki, stąd na flakonie pojawia się motyw sukienki. Z kolei efekt ombre, czyli przechodzenie z odcienia czarnego na pudrowy róż idealnie oddaje rozwój zapachu - od bardzo intensywnej do słodkiej i zmysłowej nuty zapachowej.
*sweterek / pullover - SHEIN
Marka GUERLAIN z myślą o młodszych konsumentkach stworzyła nową kolekcję o wdzięcznej nazwie LOLIPOP. Gama składa się z 8 lakierów do paznokci i 20 pomadek inspirowanych zapachem Le Petite Robe Noire. Moje pierwsze, pozytywne wrażenie od razu przykuwa design opakowań. Motyw odwróconego serca pojawiający się zarówno w przypadku opakowań lakierów jak i pomadek to znak przynależności do Domu Guerlain, który przypomina o pochodzeniu od oryginalnego flakonu.
Zaczniemy od pomadek, które totalnie mnie zauroczyły. Otrzymałam do przetestowania trzy odcienie: 001 MY FIRST LIPSTICK, 007 BLACK PERFECTO i 041 SUN-TWIN-SET. Już po otwarciu opakowania wyjątkowo urzekł mnie słodki, owocowo-cukierkowy zapach.
Aplikacja pomadki jest bardzo przyjemna z uwagi na jej kremową formułę i od razu wyczuwalne silne właściwości nawilżające. Usta po nałożeniu pomadki wyglądają na idealnie wypielęgnowane i ... ponętnie soczyste. Podoba mi się też opcja stopniowania koloru - od efektu naturalnego do błysku w stylu glam. Nawet jeśli zdarzy się Wam "zjeść" pomadkę (co w tym przypadku jest wielce prawdopodobne, bo smakuje jak rozpuszczalna guma owocowa) to schodzi bardzo równomiernie pozostawiając usta nadal nawilżone i miękkie.
* na powyższym zdjęciu odcień 007 BLACK PERFECTO
Nie czuję się dobrze w takich nasyconych pomarańczach, ale za to moja siostra uwielbia podobne odcienie, więc pomadka trafi w odpowiednie ręce (a raczej na usta ;-).
* na powyższym zdjęciu odcień 041 SUN-TWIN-SET
Na koniec zostawiłam swojego faworyta - delikatny, połyskujący (z uwagi na obecność drobinek) różowo-koralowy odcień. Czy kogoś dziwi ten wybór? Nie sądzę ;-)
* na powyższym zdjęciu odcień 001 MY FIRT LIPSTICK
Szminki pięknie pachną niczym perfumy, pielęgnują usta, dobrze smakują i świetnie się prezentują - zatem czy można się doszukać minusów? Bez wątpienia cena może okazać się zbyt wygórowana, bo pomadka kosztuje 135zł. Musicie sobie same odpowiedzieć na pytanie - czy taki powiew luksusu zapewniony przez selektywną markę jest wart swojej ceny?
Lakiery do paznokci to prawdziwe miniaturki flakonu Le Petite Robe Noire - ich nasadkę tworzy słynne, odwrócone serce a w przejrzystości szkła kolor lakieru jest pięknie podświetlony.
Wszystkie trzy odcienie idealnie wpisują się w mój gust: od klasycznej czerni z delikatnymi drobinkami (007 BLACK PERFECTO), po nasycony koral (063 PINK BUTTON) aż do soczystej fuksji (002 PINK TIE).
To pierwsze lakiery w mojej kolekcji, które tak słodko pachną (wyczuwalne malinowe nuty zapachowe) - przy czym zapach towarzyszy nie tylko podczas aplikacji, ale też utrzymuje się długo na paznokciach.
Satysfakcjonujące krycie uzyskałam przy drugiej warstwie - przy czym pod spodem mam na paznokciach jeszcze lakier hybrydowy w odcieniu wpadającym w bordowy, więc nie do końca jestem w stanie się wypowiedzieć czy dobrze kryje przy pierwszej warstwie.
Płaski aplikator znacznie ułatwia idealne rozprowadzenie lakieru na płytce. Efekt na paznokciach prezentuje się niezwykle elegancko dzięki ultrabłyszczącemu wykończeniu. Zawartość specyficznej żywicy zapewnia elastyczność i sprężystość powłoki lakieru, więc jego struktura wykazuje wysoką trwałość. Z ceną lakieru jest niestety podobnie jak w przypadku pomadek - buteleczka kosztuje 109zł.
Mam nadzieję, że tymi wyrafinowanymi i kuszącymi kolorami wprowadziłam trochę wiosennego nastroju.
DZIĘKUJĘ WAM ZA TYLE ZGŁOSZEŃ!
Aż chciałoby się nagrodzić każdą z Was, jednak tym razem szczęście uśmiechnęło się do:
- magdamielec@interia.pl
- natka13-8@tlen.pl
- marysia01.92@o2.pl
- agawolczak@gmail.com
- mwojcik98@wp.pl
Spodziewajcie się jutro wiadomości w Waszych skrzynkach mailowych!
Jeszcze raz Wam dziękuję!