Czas na podsumowanie naszego tygodniowego pobytu w Marbelii - jeszcze tydzień temu sama wyszukiwałam na blogach podróżniczych haseł "co warto zobaczyć w Marbelli?". Dzisiaj sama z wielką przyjemnością przygotuję dla Was tak wpis, który sama chciałabym przeczytać przed wyjazdem na wybrzeże Costa del sol. Zebrałam wszystkie informacje odnośnie organizacji takiego wyjazdu i kilku miejsc, które warto zobaczyć będąc w Marbelli. Znajdziecie tutaj także garść praktycznych wskazówek typu - gdzie warto zjeść, jakie są ceny na miejscu, na ile dni wypożyczyć samochód, gdzie zaparkować oraz ... w którym miejscu zrobić fajne zdjęcie ;-)
OGRANIZACJA:
Nasz pobyt w Marbelli jest wynikiem współpracy z marką Travelplanet.pl - jak wspominałam we wpisie ze stylizacją inspirowaną naszą podróżą do Hiszpanii - jest to prosta wyszukiwarka ofert z większości biur podróży za pośrednictwem której dokonacie rezerwacji wybranej lokalizacji w interesującym Was terminie za pośrednictwem kilku kliknięć. Ogromną zaletą wyszukiwarki jest fakt, że porównacie ceny ofert wielu znanych biur podróży (są one takie same jak w stacjonarnych biurach podróży i na stronach internetowych). Strona mobilna jest przejrzysta i czytelna, więc w wolnej chwili - nawet na telefonie możecie przeglądać oferty biur podróży a dyżurująca do 23:00 obsługa klienta odpowie na nurtujące Was pytania ;-) Jeśli nie jesteście przekonani do rezerwacji przez Internet to możecie się wybrać do jednego ze stacjonarnych salonów Travelplanet.pl i zarezerwować wakacje na miejscu. Ja osobiście zanim wybiorę się do jakiegokolwiek biura podróży to zawsze porównuję ceny w Internecie ;-)
LOT I TRANSFER DO HOTELU:
Jak to bywa w przypadku rezerwacji za pośrednictwem biura podróży - lot jest w cenie wycieczki, więc trzeba stawić się na lotnisku na odprawę zgodnie z czasem podanym w umowie rezerwacyjnej. Podróż samolotem trwała około 3,5h (praktycznie cały lot przespaliśmy, bo odbył się w godzinach od 23:00-2:00). Na miejscu czekała na nas rezydentka z biura podróży, która pokierowała nas do wybranego autokaru - dojazd do hotelu z lotniska w Maladze zajął ok 40min.
HOTEL:
Zdecydowaliśmy się na czterogwiazdkowy hotel Marbella Playa, który znajduje się w odległości 8km od centrum Marbelli. Pierwszy raz korzystaliśmy z opcji wyżywienia śniadania + do wyboru obiad lub kolacja w formie bufetu (napoje są dodatkowo płatne!) i muszę przyznać, że to naprawdę świetna opcja, kiedy możemy wybrać posiłek w porze obiadowej lub wieczorowej - w zależności od tego kiedy tak naprawdę jesteśmy głodni lub czy w ogóle przebywamy w danym czasie w hotelu. Jedzenie jest naprawdę bardzo smaczne i urozmaicone - od dużego wyboru mięs, ryb, pieczywa, warzyw aż po owoce morza i lokalne przysmaki, np. churrosy czy hiszpańskie wędliny.
Na końcu tego wpisu zobaczycie też ujęcia z kompleksu hotelowego, który jest pięknie zaaranżowany na styl andaluzyjskiej wioski w otoczeniu kwiatów i kwitnących krzewów - my wybraliśmy opcję z bungalowem (wystrój typowo hiszpański) i widokiem na taras słoneczny w ogrodzie palmowym. Dużym plusem jest fakt, że pokoje są sprzątane codziennie. W pobliżu naszego bungalow znajdował się duży basen (leżaków zawsze dla wszystkich wystarcza ;-) ze zjeżdżalnią, jacuzzi i brodzikiem oraz mini klub i plac zabaw dla dzieci - hotel zdecydowanie jest polecany dla rodzin z dziećmi.
Jedynym minusem może okazać się Internet dodatkowo płatny w pokojach - my na szczęście z uwagi na rodzaj wykonywanej pracy mamy ze sobą zawsze router z nielimitowanym Internetem, ale jesteśmy przyzwyczajeni, że w większości hoteli ten Internet jest zazwyczaj bezpłatny w pokojach. Jeśli nie korzystacie podczas urlopu tak często z WiFi to w recepcji macie 30min dziennie gratis ;-)
WYCIECZKI FAKULTATYWNE:
Szczegółowy opis miejsc, które warto zobaczyć oraz wycieczek i cen oferowanych przez biuro podróży zawsze znajdziecie w opisie wybranej oferty na Travelplanet.pl co jest ogromnym ułatwieniem przy organizacji czasu pobytu.
TRANSPORT PO OKOLICY:
Po spotkaniu z rezydentem stwierdziliśmy, że najlepszą dla nas opcją będzie wypożyczenie samochodu. Skorzystaliśmy z usług polskiej firmy, która wypożycza auta w Maladze: MALAGA U DRIVE - auto zostało nam podstawione pod hotel praktycznie z dnia na dzień w cenie ok 60 euro za dobę. Dodatkowo podpytaliśmy właścicieli firmy co warto zobaczyć w ciągu tych 3 dni dysponując autem i tylko utwierdzili nas w przekonaniu co do planu naszej wycieczki. Od razu zaznaczę, że często wykupujemy na wyjazdach wycieczki fakultatywne, ale tym razem chcieliśmy zorganizować sobie sami czas, aby na spokojnie porobić zdjęcia czy ujęcia do filmiku. Często na takich zorganizowanych wycieczkach mamy za mało a czasem za dużo czasu, więc wolimy go sami kontrolować ;-) Samochód okazał się rewelacyjną opcją!
PARKOWANIE SAMOCHODU - gdzie zaparkować w Maladze, Marbelli, Mijas?:
Decydując się na wypożyczenie samochodu trzeba brać pod uwagę kwestie związane z parkowaniem a nie jest to takie łatwe i oczywiste - samochód musi być zaparkowany czterema kołami na drodze (nie może stać cześciowo na chodniku). Zwracajcie uwagę na kolory linii na drodze: linia biała oznacza bezpłatne parkowanie na ograniczony lub nieograniczony czas, linia niebieska to strefa płatnego parkowania (opłata w parkometrze od 1-2 euro za godzinę), linia żółta to całkowity zakaz postoju i parkowania.
Przy drodze udało nam się zaparkować tzw. fartem w miasteczku RONDA (bezpłatnie) i w centrum MARBELLI (ok 2 euro za 3h postoju). Natomiast już, np. w centrum MALAGI zaparkowaliśmy na parkingu podziemnym ALCAZABA PARKING (ok 2-3 euro za godzinę), w pobliżu Puerto Banus wjechaliśmy na parking podziemny w centrum handlowym Corte Ingles Puerto Banus (tutaj cena była podana w przeliczeniu na minuty: 0,02 euro za minutę). Jeśli chodzi o parking w miasteczku Mijas to tym nie musicie się przejmować - przy samym wjeździe do Mijas jest duży parking z wieloma miejscami i tutaj ciekawostka: opłata za parking jest dobrowolna ;-)
CENY W MARBELLI:
Walutą, która obowiązuje w Marbelli jest euro - ceny w supermarketach są typowo europejskie, czyli np. za butelkę wody zapłacimy niecałe euro. Drożej jest standardowo w nadmorskich knajpkach oraz restauracjach w centrum (np. Malagi czy Marbelli). Za porcję tutejszego przysmaku (serwowanego w każdym barze na plaży), czyli frytek z kalmarów zapłacicie ok 10 euro, porcja krewetek to koszt ok 12 euro a za paellę dla dwóch osób zapłacicie 10-15 euro - w restauracji w centrum Marbelli spotkaliśmy się z rekordową stawką 42 euro za paelle dla 2 osób! Piwo w barze to koszt ok 6 euro, litrowa sangria to koszt ok 9 euro a średnia cena pizzy to ok 15 euro.
CO WARTO ZOBACZYĆ W MARBELLI?
O tym już "opowie" Wam nasza fotorelacja z pobytu w Marbelii - nastawialiśmy się głównie na klimatyczne i urokliwe miasteczka w andaluzyjskim stylu, ale też koniecznie chcieliśmy zaliczyć jedną z najpiękniejszych plaż w Hiszpanii. Na naszej liście MUST SEE w Marbelli znalazło się:
- RONDA - miasteczko zawieszone nad przepaścią El Tajo z niesamowitymi widokami,
- MIJAS - klimatyczne miasteczko a'la andaluzyjskie Santorini,
- MALAGA - chcieliśmy poczuć klimat barwnego, hiszpańskiego święta Feria de Malaga (święto odbywa się tylko raz w roku!), zobaczyć widok na panoramę Malagi z Zamku Gibralfaro i przejść się wzdłuż plaży Malagueta,
- MARBELLA - tutaj koniecznie trzeba zobaczyć luksusowy kurort Puerto Banus z piękną plażą i przespacerować się po centrum miasta klimatycznymi uliczkami,
- TARIFA - miasto najbardziej wysunięte na południe Hiszpanii z niesamowitym widokiem i pięknym lazurem - gdzie Morze Śródziemne łączy się z Oceanem Atlantyckim
- PLAYA DE BOLONIA - zdecydowanie najpiękniejsza plaża w Hiszpanii.
Zabieram Was zatem w podróż razem z nami - mam nadzieję, że zdjęcia oddają klimat tego wspaniałego miejsca!
Nasz pierwszy dzień w Marbelli upłynął nam pod znakiem zapoznania się z okolicą hotelu Marbella Playa, zaplanowaniem wycieczek i standardowo sesji z pierwszym zachodem słońca - jak wiecie to już nasza tradycja wyjazdowa :D
Pierwszego dnia po wypożyczeniu samochodu udaliśmy się do klimatycznego miasteczka RONDA - tutaj widok na słynny plac Plaza de la Merced.
Widok w PUENTE NUEVO nad kanionem El Tajo zapierał dech - rzadko kiedy się tak zdarza, że podczas pobytu w jednym miejscu nie można przestać robić zdjęć ;-) A co gorsze - zdjęcie nie oddaje w 100% tego uroku! Tutaj człowiek wydaje się być taki malutki w obliczu potęgi i siły natury!
RONDA - to słynne, andaluzyjskie miasteczko zawieszone nad przepaścią z niesamowitymi widokami!
Na drogę koniecznie zabierzcie ze sobą solidną i pożywną kanapkę z hiszpańskimi wędlinami, którą kupicie w słynnych delikatesach VIANDAS RONDA. Taki przysmak lokalny to koszt 4 euro. Wystrój delikatesów też zrobi na Was wrażenie - weganie i wegetarianie lepiej niech tam nie wchodzą, bo to wejście... może grozić szokiem ;-)
RONDA to bardzo malownicze i romantyczne miasteczko z wieloma wąskimi uliczkami, które koniecznie trzeba zobaczyć podczas pobytu w Marbelli.
Drugiego dnia postanowiliśmy się wybrać do MIJAS - wyjątkowo malowniczego miasteczka w andaluzyjskim stylu, które określiliśmy z mężem jako a'la andaluzyjskie Santorini.
Spacerując uliczkami MIJAS możecie podziwiać mnóstwo pięknych stoisk i sklepików z rękodziełem.
W MIJAS koniecznie musicie spróbować tutejszego przysmaku, czyli migdałów w karmelu w cenie 3 euro za pudełko ;-)
Niska biała zabudowa i niebieskie donice zawieszone na fasadach budynków to charakterystyczny widok w miasteczku Mijas ;-) Nie brakuje też klimatycznych knajpek i nie ma aż takiego natłoku turystów, więc można spokojnie pospacerować i robić piękne zdjęcia...
...z takim oto malowniczym widokiem ;-)
Na drugi dzień przemieszczania się autem zaplanowaliśmy odwiedzenie zarówno MIJAS jak i MALAGI. Dojechaliśmy do Malagi ok godziny 15.00 (zaparkowaliśmy na wspomnianym wcześniej parkingu podziemnym ALCAZABA PARKING) i od razu ruszyliśmy na poszukiwania restauracji - z racji hiszpańskiego święta FERIA DE MALAGA spodziewaliśmy się tłumów, więc nie planowaliśmy zbyt wielu atrakcji na ten dzień.
Chcieliśmy po prostu zobaczyć jak się tutaj bawią Hiszpanie i zrobiło to na nas ogromne wrażenie - wszystko jest tutaj barwne i pozytywne. Nie mogłam przestać się oglądać za stylizacjami w iście hiszpańskim stylu - kwiat we włosach był tutaj obowiązkowym elementem każdej stylizacji.
Byliśmy bardzo pozytywnie zaskoczeniu energią jaka tutaj panuje - bez względu na wiek, ludzie tutaj tańczą i śpiewają na ulicach.
Po godzinie poszukiwań usiedliśmy w końcu w restauracji Clandestino Gourmet w bocznej uliczce i skosztowaliśmy przysmaku polecanego przez szefa kuchni, czyli ośmiornicę w chrupiącej, ostrej panierce oraz krokiety z krewetkami i sosem majonezowym. Do obiadu oczywiście poleca się sangria, czyli wino z dodatkiem owoców i lodu. Z całość zapłaciliśmy około 30 euro, ale jedzenie było naprawdę pyszne!
Po obiedzie przespacerowaliśmy się w kierunku plaży w Maladze, czyli PLAYA DE LA MALAGUETA.
Po drodze można podziwiać piękną, tutejszą roślinność ;-)
Nie zatrzymywaliśmy się zbyt długo na PLAYA DE LA MALAGUETA (aż takiego wrażenia na na nas nie zrobiła) dlatego udaliśmy się w kierunku...
...punktu widokowego na panoramę Malagi, czyli Zamku Gibralfaro. Tutaj słynny widok na Plaza de Toros - arenę walk byków.
Widoki podczas wejścia na górę są imponujące, ale musicie liczyć się z tym, że trasa pod górę jest dość męcząca, zwłaszcza w upale.
Mimo to - widoki są warte tego zmęczenia! Wejście na Zamek Gibralfaro to koszt 7 euro za dwie osoby.
Trzeciego dnia zaplanowaliśmy zwiedzanie Marbelli oddalonej od naszego hotelu ok 15 min drogi samochodem ;-) Nasz pierwszy punkt to PUERTO BANUS - najbardziej luksusowy port jachtowy w Hiszpanii.
Luksusowy port to i luksusowe otoczenie - myślę, że to świetne miejsce dla miłośników jachtów, motoryzacji i drogich butików.
Podczas spaceru możecie "podziwiać" najbardziej luksusowe, niespotykane na ulicach auta i ...
...i najdroższe, nowoczesne jachty lśniące nowością. I powiedzenie "kto bogatemu zabroni" nabiera nowego znaczenia w zetknięciu się z takimi widokami ;-)
Oczywiście jak zakupy to tylko w ekskluzywnych butikach najbardziej luksusowych marek typu DIOR, DOLCE&GABBANA czy LOUIS VUITTON.
Tutaj ujęcie z drona - widok dosłownie jak z pocztówki ;-)
Spacerując wzdłuż promenady dojdziecie na przepiękną plażę ;-)
Otoczenie plaży w pobliżu PUERTO BANUS zrobiło na nas duże wrażenie!
Następnie udaliśmy się do centrum Marbelii, aby podziwiać zabytkową starówkę, której głównym punktem jest PLAC POMARAŃCZY, czyli Plaza de los Naranjos.
Tutaj zatrzymaliśmy się na obiad - ceny zdecydowanie nie były adekwatne do smaku dań, ale klimat i otoczenie restauracji zrobiły na nas wrażenie ;-)
Nie mogłam się oprzeć skwierczącym krewetkom z patelni i ...
...orzeźwiającej sangrii.
Na danie główne poleca się oczywiście HISZPAŃSKA PAELLA, ale w "naszym" stylu, czyli z kurczakiem, wieprzowiną i wołowiną ;-))
Klimat na Starówce w Marbelli.
Przedłużyliśmy wypożyczenie samochodu o jeszcze jeden (4) dzień, aby pojechać do TARIFY, czyli miasteczka najbardziej wysuniętego na południe Hiszpanii (i Europy!) oddalonego zaledwie o 20km od wybrzeża Afryki.
Tutaj Morze Śródziemne spotyka się z Oceanem Atlantyckim - mimo ogromnego wiatru widoki są rewelacyjne!
Po tym jak prawie "wywiało" mnie do Afryki czas zatrzymać się na TAPAS, czyli hiszpańskie przekąski ;-)
W Tarifie znajdziecie mnóstwo knajpek oferujących różne formy TAPAS.
Na orzeźwienie spróbujcie koniecznie GAZPACHO, czyli zupę z pomidorów na zimno - to jedna z potraw, która wywodzi się właśnie z Andaluzji.
Po atrakcjach w TARIFIE już tylko około 20 minut drogi dzieli Was od najpiękniejszej plaży w Hiszpanii, czyli PLAYA DE BOLONIA - długa i szeroka, piaszczysta plaża z lazurową wodą i białym piaskiem "nie tknięta" przemysłem turystycznym, co jest jej wielkim atutem. Co tu dużo pisać - w jednym miejscu macie niesamowitą plażę, góry, wydmy, pustynię :D
Na zakończenie widoki z naszego hotelu MARBELLA PLAYA ;-)
Tak jak wspominałam we wstępie - zagospodarowanie hotelu MARBELLA PLAYA robi wrażenie!
Atutem hotelu MARBELLA PLAYA jest lokalizacja tuż przy samej plaży ;-)
A tutaj widok z okna naszego bungalow'a - ogród palmowy hotelu MARBELLA PLAYA.
Tak wygląda bekstejdż nagrywania Instastoris :D Całą relację zapisałam na moim Instagramie @styloly w Wyróżnonych Relacjach pod hasłem MARBELLA ;-)) Jeśli przegapiliście to koniecznie zerknijcie - LINK!
Na zakończenie moje (nasze!) ulubione zdjęcie z tego wyjazdu zrobione na statywie i z samowyzwalaczem przy pięknym zachodzie słońca, który możecie codziennie podziwiać z plaży przy hotelu MARBELLA PLAYA :D
Mam nadzieję, że po raz kolejny udało mi się "zabrać" Was w piękne, ciekawe miejsce i zainspirować do odwiedzenia Hiszpanii ;-)) Jeśli macie jakieś pytania - śmiało piszcie w komentarzach!
fot. Piotr Czerwonka
*partnerem tego wpisu jest: Travelplanet.pl
Tworzycie razem super duet, zdjęcia są takie piękne, że aż smutno ze nie ma ich więcej :(
OdpowiedzUsuńCieszymy się i dziękujemy za uznanie w tej kwestii ;-))
UsuńA skad sukienka w panterke?
OdpowiedzUsuńNEW LOOK ;-))
UsuńHaha dobrze, że nie wywiało Cię jednak do tej Afryki :D Przepięknie, te miejsca zapierają dech w piersiach, jestem po prostu oczarowana. Najchętniej bym się tam teleportowała. Tym bardziej, że do Hiszpanii mam niesamowity sentyment, bo od lat interesuję się ich kulturą, kocham ten język i właśnie w Hiszpanii byłam na swoich najwspanialszych wakacjach. Tylko, że odwiedziłam Barcelonę, Calellę, Lloret de mar i Tossę de mar.
OdpowiedzUsuńI tak w ogóle to z jednej strony kocham Twoje wpisy podróżnicze, bo przenoszą mnie dosłownie w te miejsca, które pokazujesz. Ale z drugiej strony mam potem mini depresję przez 2 dni, bo ja też chcę jechać, a nie mogę :D
Skąd jest ta piękna czarna sukienka?
OdpowiedzUsuńTo kolekcja z ZARY ;-))
UsuńMogę wiedzieć skąd zegarek z białym paskiem? :)
OdpowiedzUsuńPojawiał się na blogu już wielokrotnie - to model od DANIELA WELLINGTONA (na hasło STYLOLYDW jest -15% zniżki na zakup dowolnego zegarka ;-)
Usuńpiękne zdjęcia:) uwielbiam Hiszpanię :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na grecką wyspę Kos ;)
Pozdrawiam ;)
Internet jest przecież bezpłatny to pewnego limitu (ok 2 GB) w UE wiec na podstawowe korzystanie z Google Maps, fb, messengera itd na spokojnie wystarczy...
OdpowiedzUsuńMoja opinia jest związana z rodzajem pracy jaką wykonuje - dużo korzystam z Internetu i taki pakiet nie zawsze wystarcza, dlatego wolę mieć pewność, że w hotelu jest WiFi ;-)) Ale zgodzę się z tym co napisałaś - na używanie Internetu do celów typu mapy czy messenger spokojnie to 2GB wystarczy ;-))
UsuńAnonim, jesteś pewny tego o czym piszesz?? Nawet mój mąż mimo dosyć sporego abonamentu ma tylko 1,6 gb na miesiąc, a ja nie mam wcale w mojej ofercie na kartę.
UsuńOla a skad Twoj kapelusz?
OdpowiedzUsuńPodpinam się do pytania :D
UsuńKapelusz jest z Zary ;-))
UsuńSpojrzałam na pierwsze zdjęcie i doszłam do wniosku, że powinnaś być modelką VS. O tym, że masz świetny biust pewnie czytałaś wielokrotnie na blogu,ale taka pupa.Normalnie ,,brazylijskie pośladki" w polskim wydaniu;)Ja kombinuję jaką to bieliznę założyć pod spód, aby to moje ,,płaskodupie" wyglądało w miarę przyzwoicie,a Ty nawet jakbyś założyłabyś na siebie worek po ziemniakach,to Twój tył będzie wyglądał lepiej niż mój w koronkowych stringach z La Senzy(nie do końca udany prezent narzeczonego na Walentynki).Co do Marbelli-byłam 3 lata temu i dzięki Tobie miałam deja vu. Świetne miejsce na urlop.W tym roku wybieram się do Faro.Jednak urlop dopiero pod koniec września,a już powoli w naszym pięknym kraju zimno się robi. Szkoda:(Ola,tak trzymaj!Twój blog wielokrotnie poprawiał mi humor, widać, że masz dystans do siebie,a i głupimi hejtami się nie przejmuj.Zaraz pewnie któraś wyskoczy co napiszę,że z przodu masz silikony, bo naturalne piersi tak nie wyglądają, albo że jej ciotka pracuję w klinice, w której robiłaś sobie piersi i naturalnie to miałaś małe B.Pozdrawiam,Anita:)
OdpowiedzUsuńbrazylijskie posladki - ty tak na serio? a biust ona ma mały - nie patrz na mega zblizenia i kontry na klatke piersiową...tylko na zdjeia calej sylwetki - gdzie ma tam duzy biust z profilu?? Malenki
UsuńKażdy mierzy swoją miarą. Ja również uważam że Ola ma duży biust do swojej drobnej sylwetki. Ale z tymi brazylijskimi pośladkami to rzeczywiście kogoś mocno ponioslo :) co nie zmienia faktu że tylek zgrabny :) miłego dnia wszystkim !
UsuńTo nie są małe piersi w przypadku tak drobnej sylwetki. Wiem co mówię-ja ich nie mam wcale czy to ważę 45 kg czy 55 🙉 Zazdroszczę bardzo!❤
UsuńDziewczyny mi naprawdę daleko do figury jakiejkolwiek modelki, więc nie ma sensu tutaj analizować poszczególnych partii ciała, bo nawet nie aspiruje do takiej figury :D
UsuńPrzepiękne ujęcia, pięknie to wygląda, jednakże (moim) zdaniem te miasta wyglądają na kurorty, kolosy, gęsta zabudowa.. jakoś mnie to nie przekonuje do odpoczynku.
OdpowiedzUsuńPolecam Chorwację! Też zachwyca, a uliczki są jeszcze bardziej klimatyczne niż tu :P
Chorwacji nie odpuścimy - za rok musimy pojechać ;-)) Gdyby nie to, że wypadł nam ten wyjazd to w sierpniu zwiedzalibyśmy Chorwację ;-))
UsuńPiękna fotorelacja z detalami. Miło było Was poznać oraz ze mogliśmy doradzić w kwestii wyboru perełek na Cista del Sol. Pozdrawiamy serdecznie ❗️🚗
OdpowiedzUsuńcudowne widoki i przepiękne zdjęcia ;)))))
OdpowiedzUsuńTwoją fotorelację czytało mi się z przyjemnością. Widoki cudowne, aż chciałoby się je zobaczyć na żywo. <3
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcia, zwłaszcza to pierwsze <3
OdpowiedzUsuńhttp://carmelatte.co/monogram-is-back/
Jak sie dzielicie z męzem wydatkami na takie podroze?
OdpowiedzUsuńZawsze na każdy wyjazd mamy wspólnie ustalony konkretny budżet, którego się trzymamy ;-))
UsuńPlacicie po polowie? ;) jak to u Was w malzenstwie z tym jest?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPiękne widoki <3 Wyglądasz wspaniale ;)
OdpowiedzUsuńCzy można prosić o link do tej białej sukienki w groszki? Dawno temu była kupiona?
OdpowiedzUsuńLink podałam w kolejnym poście z TOP 5 WAKACYJNYMI SUKIENKAMI ;-))
UsuńPiękna relacja:) Może kiedyś się wybiorę na Costa del Sol. Ale na następne wakacje waham się raczej między Cyprem a Włochami. A Tobie Olu które z tych 3 miejsc najbardziej się podobało?
OdpowiedzUsuńDo każdego mam wielki sentyment, także ciężko doradzić - Cypr ma przepiękne plaże, Włochy pyszną kuchnię i niepowtarzalny klimat a Hiszpania urzeka gościnnością ;-))
UsuńA ty Oluś zrobiłaś jakieś zakupy na tej z drożrzych ulic:D
OdpowiedzUsuńNie robiłam tam zakupów ;-))
UsuńSkąd jest ten czarny kostium ze zdjęcia głównego? Można prosić link do modelu? Pięknie w nim wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńStrój jest z CALZEDONII - majtki to model INDONESIA a góra ESTER ;-))
UsuńOlu plusem sa codziennie sprzątane pokoje?to w poprzednich miejscach nie były codziennie?ja już trochę w zyciu zwiedziłam swiata w tym Costa Brawa w Hiszpani i ZAWSZE codziennie były czyste reczniki i sprzątanie.
OdpowiedzUsuńNie zawsze są codziennie sprzątane, ale tak powinno być w standardzie ;-))
UsuńTe wypożyczenie auta to bardzo drogo i plus paliwo jeszcze?nie zgodze się z tym ze samemu lepiej zwiedzac i kontrolować czas ,bo po pierwsze nikt nam nie opowiada historii tego miejsca chodzimy i się zachwycamy ale tak naprawdę nie znamy opowieści związanych z tym miejscem.
OdpowiedzUsuńTeż się z tym zgodzę i nawet z mężem o tym rozmawialiśmy, ale brakuje nam jednak tych opowieści przewodnika ;-)) Wszystkich informacji musieliśmy szukać w Internecie ;-))
Usuńtrochę słabo ze napoje płane to opcja HB,mieliscie do wyboru taka albo all inclusive?
OdpowiedzUsuńNo to był minus - taki był wybór ;-))
UsuńByłem i potwierdzam wybrzeże costa de sol jest piękne.Także byłem w Marbelli odwiedzilem także Ronda,Puerto banus,Mijas,Estopenę Malagę i oczywiście Gibraltar.Naprawdę warto to zobaczyć.
OdpowiedzUsuńMy zamieniliśmy GIBRALTAR na rzecz Tarify i PLAYA DE BOLONIA, bo mieliśmy samochód tylko na 4 dni, więc trzeba było wybierać ;-))
UsuńOlu a skąd strójkapielowy,który masz na zdjęciu z plaży puerto banus? :) Pięknie podreśla Twoją opaleniznę! :)
OdpowiedzUsuńTo strój z H&M ;-))
UsuńPieknie! wezme ten hotel na pewno pod uwage:) chociaz Andaluzja marzy nam sie tak, ze polecimy na meisiac - dwa i chcemy wynajac mieszkanie tam, pomieszkac wsrod tubylcow, najlepiej w Mijas albo Esteponie. Tam jest tyle do zobaczenia- Cordoba, Sewilla, Ronda, Malaga, Nerja.. a Wy nie mysleliscie, zeby wwyjechac i pomieszkac gdzies miesiac?:) pracujecie zdalnie wiec daloby sie, my wlasnie tak chcemy zrobic. Olu, a ta plaza przebila nawet te na fuercie? Zawsze mi sie wydawalo, ze najpiekniejsze plaze to wlasni corralejo , jandia i morro jable na fuercie ;) mnie sie jeszcze podoba teresitas na teneryfie. A kiedy nastepna podroz i dokad? :) niezmiennie zachecam do wloch, neapol a stamtad capri sorrento positano ravello :D ujecia z drona bybyly boskie!!
OdpowiedzUsuńTo nasze marzenie Kamka! Póki praca "trzyma" nas jeszcze w Polsce, ale trzeba marzyć i mieć takie cele ;-))
UsuńSkąd czarny strój kąpielowy? Bo nie mogę znaleźć firmy :( A jest piękny <3
OdpowiedzUsuńStrój jest z CALZEDONII - majtki to model INDONESIA a góra ESTER ;-))
UsuńOlu skąd figi od stroju czarnego? Są ekstra😊
OdpowiedzUsuńTo model INDONESIA z CALZEDONII ;-))
UsuńPiękne zdjęcia Olu! a możesz zapytać męża w jaki sposób je robi:czy korzysta z tych gotowych trybów tematycznych w aparacie typu:zachod slonca,ruch itd, czy to wszystko to ustawienia manualne? będę wdzięczna za informację ��
OdpowiedzUsuńBardzo pomocny i przydatny wpis. Zdjęcia przepiękne, widoki również! :)
OdpowiedzUsuńZachwycam się! Przepiękne zdjęcia, przepiękna modelka, świetnie opisana relacja z podróży!!! Super!!!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądasz na zdjęciach i krajobrazy wyglądają znakomicie.
OdpowiedzUsuńSuper fotorelacja z podróży :) Tak staranna, dokładna i w fajny sposób opowiedziany cały wyjazd, że aż zamarzyłam się i chciałabym to miejsce odwiedzić i to jak najszybciej, także jest na mojej mapie podróży. Zdjęcia są tak piękne, że aż muszę zapytać jakim aparatem robione??
OdpowiedzUsuńZachwycające zdjęcia, soczyste i mega inspirujące. Marbella to jedno z miejsc, które powinno być na każdej trasie zwiedzania Andaluzji. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń