Kiedy po raz kolejny otrzymałam zaproszenie na wyjazd na New York Fashion Week jako jedna z kilkudziesięciu influencerek z całego świata to chyba nie muszę Wam opisywać mojej reakcji - tym bardziej, że mogłam tym razem lecieć z moim mężem, którego marzeniem (po moich opowieściach z zeszłorocznego wyjazdu) było odwiedzenie tego miasta. Z całą pewnością - nie da się porównać z żadnym innym miejscem energii i klimatu towarzyszącego podczas New York Fashion Week - cała masa inspiracji, kolorowe ulice i pozytywne nastawienie ludzi.
A to wszystko dzięki marce TRESemmé, z którą współpracuje już drugi rok! Cieszę się niezmiernie, że mogę być częścią tego teamu, bo wyobraźcie sobie, że w składzie #TRESpartner są też moje ulubione blogerki, które inspirują mnie od lat i ...miałam okazje je spotkać na jednym z pokazów! Zresztą całe mnóstwo utalentowanych i kreatywnych kobiet współpracuje z tą marką i jest doceniana za przedsiębiorczość i talent!
Ale zacznijmy jednak od samego początku naszej przygody w Nowym Yorku...
A to wszystko dzięki marce TRESemmé, z którą współpracuje już drugi rok! Cieszę się niezmiernie, że mogę być częścią tego teamu, bo wyobraźcie sobie, że w składzie #TRESpartner są też moje ulubione blogerki, które inspirują mnie od lat i ...miałam okazje je spotkać na jednym z pokazów! Zresztą całe mnóstwo utalentowanych i kreatywnych kobiet współpracuje z tą marką i jest doceniana za przedsiębiorczość i talent!
Ale zacznijmy jednak od samego początku naszej przygody w Nowym Yorku...
Oczywiście pierwsze zdjęcie musi być ujęciem z lotniska - to podekscytowanie kolejną podróżą miałam jak widać wypisane na twarzy :D Postawiłam na biały total look, bo uważam, że w jasnych kolorach (zwłaszcza przy twarzy) wygląda się lepiej po długiej podróży - nie widać aż tak zmęczenia na twarzy, jak w przypadku ciemnych, z reguły praktyczniejszych kolorów.
DZIEŃ PIERWSZY
Pierwszego dnia dosłownie zerwaliśmy się o 5 nad ranem, żeby zdążyć na wschód słońca w pewne miejsce, które w ciągu dnia jest mocno oblegane przez turystów i fotografów. Mowa oczywiście o dzielnicy DUMBO na Brooklynie.
Spektakularnym widok na Manhattan Bridge z wpisującym się idealnie w tło (między podporami mostu) budynkiem Empire State Building - w blasku wschodzącego słońca ten widok zapierał dech! Aż się wzruszyłam z wrażenia!
Po takich wrażeniach widokowych - wróciliśmy do hotelu Public i razem z częścią teamu TRESemmé, udaliśmy się na typowo amerykańskie śniadanie.
Sztuka ulicy, czyli nowojorskie grafitti prawie na każdym kroku ;-)
Jeśli chodzi o knajpkę na śniadanie w Nowym Jorku to oczywiście nie mogło być inaczej - punktem obowiązkowym są słynne delikatesy KATZ'S DELICATESSEN.
Uwierzcie mi, że ta kanapka z pastrami, musztardą i ogórkami małosolnymi śniła mi się po nocach :D
A po powrocie ze śniadania trzeba było szybko zmienić look z luźnego na coś bardziej ...
...w modowym klimacie - ja postawiłam na asymetrię i skórzane akcenty w neutralnej kolorystyce, aby było klasycznie, modnie a zarazem kobieco!
Pierwszego dnia marka TRESemmé zaprosiła nas na backstage pokazu projektantki, którą magazyn Forbes docenił za tworzenie marki wzmacniającej pozycję kobiet - mowa o: Rebecca Minkoff.
Mogłam obserwować pracę całego sztabu stylistek pod nadzorem pięknej i utalentowanej Justine Marjan, która kreuje trendy na wybiegach najbardziej znanych projektantów podczas New York FASHION WEEK i jest globalną stylistką fryzur marki TRESemmé :) Podpatrzyłam genialny patent na fale przy użyciu prostownicy z użyciem suchego szamponu dla nadania objętości i utrwalone nieobciążającym lakierem. Utwierdziłam się w przekonaniu, że naturalność w przypadku fryzur jest zawsze najlepszą opcją!
Pokaz zrobił na mnie ogromne wrażenie - zarówno pod kątem stylu, kolorystyki, jak i aranżacji oraz sposobu zaprezentowania kolekcji. Piękne było to, że podczas pokazu można było podziwiać modelki o różnych proporcjach i kształtach <3
Rebecca Minkoff jest idealnym przykładem projektantki, która rozmawia bezpośrednio ze swoimi Klientkami i nawiązuje z nimi relacje - a to oddają jej projekty. Dzięki swojej obecności w social mediach dzieli się też historiami kobiet, które ją inspirują!
DZIEŃ DRUGI
Dzięki poleceniu Magdy z bloga littletownshoes w jej poradniku "Z Nowym Jorkiem na NY" - obowiązkowym punktem śniadaniowym w Nowym Jorku są podobno najlepsze bajgle z RUSS & DAUGHTERS.
Mieliśmy okazję się o tym przekonać - trzeba było trochę postać w kolejce, ale dla tego smaku ... było warto! Do wyboru macie różnego rodzaju pasty (serowe, jajeczne, warzywne i rybne) i oraz duży wybór wędzonych ryb (np. łosoś, dorsz, pstrąg, makrela itp.). Ja zdecydowałam się na bajgla z pastą jajeczną i wędzoną makrelą a Piotrek wybrał opcję z klasycznym, kremowym serkiem i wędzonym, czarnym dorszem! Tego smaku nie da się zapomnieć :D
Naszą kolejną atrakcją podczas drugiego dnia pobytu w Nowym Jorku była wizyta w salonie TRESemmé - tutaj powstają wymarzone stylizacje włosów. Stylistki potrafią wyczarować zarówno wyszukane i oryginalne fryzury, ale też piękne, naturalne uczesania, które wbrew pozorom nie jest wcale łatwo wykonać. Potrzebne są odpowiednie kosmetyki, które nie obciążają włosów a wydobywają z nich naturalne piękno...
W salonie marki TRESemmé można podziwiać piękne ekspozycje kosmetyczne.
W oczekiwaniu na swoją kolej do stanowiska fryzjerskiego miałam okazję zapoznać się z kosmetykami TRESemmé, które nie są jeszcze dostępne w Polsce :)
Poza nowościami kosmetycznymi wyjątkowo urzekła mnie...
...specjalna ścianka z lakierami do włosów, na których widnieją zdjęcia z wizerunkami kobiet (na różowym tle <3), które inspirują markę TRESemmé - wypatrzyłam tam jedną z moich ulubionych blogerek, stylistkę fryzur oraz makijażystkę, której pracę podpatrywałam na backstage'u pokazu Rebecci Minkoff.
Kiedy nadeszła moja kolej na czesanie - od razu wiedziałam jaka fryzura będzie najlepiej pasować do mojej stylizacji utrzymanej w nowoczesnym charakterze i białej kolorystyce.
Postawiłam na moje ulubione, naturalne fale - z efektem objętości i naturalnego błysku. Stylistka użyła zaledwie kilku produktów TRESemmé i osiągnęła zamierzony, bardzo naturalny efekt.
Wystarczyło spryskać włosy spray'em termoochronnym marki TRESemmé (przed użyciem lokówki), następnie zaaplikować olejek wygładzający, aby włosy nie puszyły się i lśniły naturalnym blaskiem a na końcu użyć lekkiego lakieru utrwalającego, który nie obciąża włosów - z mojej ulubionej kolekcji TRESemmé BOTANIQUE (ten zapach przypominam mi wakacje na Seszelach).
Jeszcze tylko zdjęcie fryzury na specjalnie zaaranżowanej, złotej ściance i ...
...ostatnie utrwalenie fryzury przez sesją STREET FASHION z profesjonalną fotografką- India Hartford Davis.
Dla porównania: naturalność vs szaleństwo, czyli ujęcie fryzury Marty z bloga Superstyler, która zdecydowała się na odważne uczesanie z wykorzystaniem apaszki i biżuteryjnych akcentów. Jak widać stylistki z salonu TRESemmé potrafią zdziałać cuda na włosach!
Chyba nic nie dodaje takiej pewności siebie - jak odpowiednio dobrana fryzura ;-)
A pozostając w temacie pewności siebie - od razu po wizycie w salonie TRESemmé czekała na nas w hotelu atrakcja w postaci warsztatów z Justine Marjan <3
Jednym z moich odkryć kosmetycznych, jeśli chodzi o markę TRESemmé - jest spray termoochronny, którego używam przed każdym suszeniem, kręceniem czy prostowaniem włosów. Chroni przed działaniem wysokiej temperatury oraz świetnie wygładza i sprawia, że włosy lepiej się układają!
"Nie ma nic piękniejszego niż kobieta kobieta, która jest pewna siebie"- Justine Marjan
Potwierdzeniem tej sentencji był pokaz Justine Marjan, która jest idealnym przykładem tego, że kobieta pełna pasji i pewności siebie może osiągnąć sukces w każdej branży! Wyobraźcie sobie, że Justin ma na koncie czesanie takich znanych osobowości jak: Ariana Grande, Kim Kardashian, Ashley Graham czy Kerry Washington.
Fryzura stworzona podczas warsztatów była tak dokładna i symetryczna (dosłownie jak od linijki), że idealnie oddawała perfekcjonizm Justin Marjan oraz jej pasję do stylizacji włosów.
A tutaj nasza polska reprezentacja TRESemmé w Nowym Jorku :D
DZIEŃ TRZECI
Trzeci dzień również zaczął się u nas od pobudki o 5 nad ranem i sesją nowych modeli torebek dla naszej marki PASTELIER w scenerii jednego z najbardziej charakterystycznych budynków w Nowym Jorku, czyli (przypominającym żelazko ;-) Flat Iron Building.
Z racji tego, że nie przewidzieliśmy poniedziałkowych korków w Nowym Jorku to nie zdążyliśmy dotrzeć na backstage pokazu projektanta - Jonathana Simkhai.
Nie spodziewałam się, że spotkam na tym pokazie całe grono moich ulubionych blogerek modowych z całego świata, które inspirują mnie od lat :D Zresztą zobaczcie sami!
Leonie Hanne
Camila Coelho
Tezza
Rocky Barnes
...I WIELE, WIELE INNYCH INSPIRUJĄCYCH I STYLOWYCH OSÓB <3
Kolekcja Jonathan Simkhai zauroczyła mnie piękną, pastelową kolorystyką - zwiewnością i ...
...kobiecością w romantycznym, ale nowoczesnym wydaniu. Całość uzupełniały naturalnie fryzury z przedziałkiem przez środek głowy - wygładzone, błyszczące włosy i lekkie fale w połowie długości.
Taka ilość modowych inspiracji tylko na New York Fashion Week!
PS. SUPERSTAJLERZY (Marta, Janek!) dziękuję za super pozytywnie spędzony czas - mam nadzieję, że to nie pierwszy i nie ostatni nasz wspólny wyjazd <3
Dziękuję po raz kolejny marce TRESemmé za zaufanie, organizację cudownego wyjazdu i niesamowitą dawkę inspiracji - a zwłaszcza pokazaniu mi, jak silną kobietą jestem chociaż ...czasem o tym zapominam.
fot. Piotr Czerwonka
Ile kilogramow miała Twoja walizka ?co rusz w innym outficie :)
OdpowiedzUsuń32 kg :O I nie pytaj ile zapłaciłam za nadbagaż w drodze powrotnej :D
UsuńJa przeważnie mam 17/18 kg z normy do 23 ale nie jestem blogerka 😉a tak się zastanawiam ile zapłaciłaś możesz powiedzieć ?czy było to warte tej nadpłaty ?
UsuńJa przeważnie mam 17/18 kg z normy do 23 ale nie jestem blogerka 😉a tak się zastanawiam ile zapłaciłaś możesz powiedzieć ?czy było to warte tej nadpłaty ?
UsuńTaka przyjemność to 125$ :(
UsuńPrzesliczne zdjecia :) co przywozisz zazwyczaj z podrozy?
OdpowiedzUsuńZawsze przywożę pamiątki w formie zdjęć, które drukujemy i oprawiamy w ramki <3 Dla mamy i babci - zawsze przywożę magnesy i pocztówki ;-))
UsuńSzkoda ze zrobiono ci te sama fryzure ktora nosisz zawsze ( rozpuszczone wlosy i fale). Moglas zaszalec gdy byla ku temu mozliwosc i pokazac cos nowego, zaskakujacego a takto wyszlo nudno. Fryzura nie rzuca na kolana niestety.
OdpowiedzUsuńNie lubię eksperymentować z fryzurami - wolę "nudę" niż być rozczarowana i nie czuć się komfortowo w "szalonej" fryzurze ;-)) Zresztą - to nie jest mój styl ;-))
UsuńPodzielam poprzednią wypowiedź. Nudy z tą fryzurą - ciągle tak samo :(
OdpowiedzUsuńCo, kto lubi ;-))
UsuńŚwietnie wyglądasz w swojej "nudnej" fryzurze. :):)
UsuńWspaniała relacja, zdjęcia są prześliczne. Z całą pewnością emocje były przecudowne i chwile, których się nie zapomni. Życzę dalszych takich wspaniałych przygód ;) ty jak zawsze zjawiskowa i piękna :* Co do fryzury, to dla mnie jest świetna, idealnie pasująca dla tak naturalnej osoby jak Ty ;)
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję - faktycznie tego wyjazdu nigdy nie zapomnę ;-))
UsuńPrzecudna relacja! Piękne zdjęcia i piękna Ty :) szkoda, że ciuchy nie pooznaczane :DD skąd bluzka pod żółtą marynarką w kratkę i ta pod pomarańczowym żakietem? I czarne spodnie i żakiet pod Flat Iron Building oraz biała bluza z lotniska? :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie - z opisu wrażeń zapomniałam o opisie rzeczy, które mam na sobie - na szczęście zawsze można zapytać a ja odpisuje w komentarzu ;-)) Bluza spod żakietu to Zara, marynarka w kratę NA-KD, spodnie TOPSHOP, żakiet i biała bluza z lotniska to H&M ;-))
UsuńProśba o informację, skąd bluzka na jedno ramię?
OdpowiedzUsuńZara ;-))
UsuńJejku skąd ta piękna biała sukienka? Oczu oderwać nie mogę! <3
OdpowiedzUsuńTo sukienka ZAQUAD ;-))
UsuńŚwietna fotorelacja. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Monika ;-))
UsuńTa beżowa stylizacja i ta z czarną bluzką na ramię są super :D Takie wyczucie stylu coś pięknego :D
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie ;-))
Usuńskąd jest beżowa skórzana spódnica z paskiem?
OdpowiedzUsuńOd polskiej marki FAN LEATHER ;-))
UsuńOlu, bluzka na jedno ramię z Zary jest z nowej kolekcji? :-)
OdpowiedzUsuńKupiłam ją na początku września ;-))
UsuńTo bylaś tam tylko 3 dni?
OdpowiedzUsuńNie - byliśmy 8 dni, ale opisane są tylko dnia NYFW ;-))
UsuńSkąd ta marynarka żółta w kratę ?? Jaki masz rozmiar - jest cudna :)
OdpowiedzUsuńOlu,
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetna relacja ;)
Mam pytanko o dres i buty z lotniska. Czy bluzę dawno kupowałaś? Gdzie można kupić spodnie i buty?
Pozdrawiam :)
Musztardowa sukienka z pierwszego zdjęcia <3 Jest śliczna, muszę ją mieć. Gdzie kupiona ?
OdpowiedzUsuń